Sekret siemczyńskiej studni i czaplineckie solanki

JEZIORO TAJEMNIC. Na dziedzińcu Pałacu Siemczyno, Partnera Akcji „Jezioro Tajemnic”, znajduje się niepozorna studnia. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że – jak się okazało – jest to pozostałość po dawnych wierceniach w poszukiwaniu paliw kopalnych. Może się okazać, że ta historia naprowadzi nas na ślad solanek.

– Odkrycie wysoko zmineralizowanych wód w okolicy jeziora Drawsko, a także w innych rejonach powiatu drawskiego, mogłoby dać drugą młodość okolicznej branży turystycznej. A w perspektywie doprowadzić do powstania uzdrowiska, jak w niedalekim Połczynie Zdroju – snuje wizję Starosta Drawski Stanisław Kuczyński.

– Perspektywa znalezienia solanki pojawia się w północno-wschodniej i wschodniej części Powiatu – twierdzi Marek Zygmunt, doktorant Akademii Morskiej w Szczecinie, współpracujący z Ekipą Jeziora Tajemnic.

Po analizie dokumentacji wierceń sprzed kilkudziesięciu lat, którą udało mu się zdobyć, Pan Marek dodaje: – Otwór „Świdwin 2” jest otworem porównawczym dla otworu „Czaplinek Ig 2” oraz „Czaplinek 34-22”. W otworze tym na głębokości 37-72 m p.p.t w piasku ze żwirem kwarcowym na podstawie badań elekrooporowych wykryto małą oporność tych warstw na prąd elektryczny. Inaczej mówiąc, warstwy te dobrze przewodzą prąd elektryczny. Oznacza to, że występuje w nich woda zmineralizowana.

Podobnie jest na głębokości 766-1169 m p.p.t. Solanka na tej głębokości występuje w utworach pstrego piaskowca (trias środkowy).

Podobna sytuacja występuje w otworze „Czaplinek Ig 2”, który położony jest na terenie Powiatu Drawskiego. Solanka występuje głębiej, również w utworach pstrego piaskowca. Na głębokości 1709 m p.p.t. Jest to solanka chlorkowo-wapniowa klasy II o mineralizacji 174,1 g/l. W przypadku obu wyżej opisanych otworów solanka występuje w tych samych utworach, choć na różnej głębokości. W otworze „Świdwin 2” utwory triasu środkowego (pstry piaskowiec) znajdują się wyżej. Wynika to z antyklinalnej budowy terenu. Bliżej rejonu Drawska budowa geologiczna terenu jest bardziej monoklinalna (płaska). Przy obu typach budowy Trias środkowy przykryty jest warstwą osadów czwartorzędowych – piasków, glin o różnej grubości oraz jury. Perspektywa znalezienia solanki pojawia się w północno-wschodniej i wschodniej części Powiatu. Arkusz SMGP (Szczegółowej Mapy Geologicznej Polski) Drawsko pokazuje, że utwory triasowe występują tam na głębokości ok. 200 m p.p.t. Zatem trias środkowy (pstry piaskowiec) może występować na głębokości 400- 1000 m p.p.t.

Otwór „Czaplinek 34-22” nie sięga utworów triasowych. Jego funkcją jest zaopatrywanie w wodę Pałacu Siemczyno. Jest to woda występująca na głębokości 52,8 m p.p.t o średniej mineralizacji chlorkowo-wapniowej na poziomie 24,82 mg/l”. Do określenia głębokości potrzebna jest analiza dodatkowych materiałów Archiwalnych.

Niedawno doszło w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pomorskim do spotkania z przedstawicielami firmy HPC POLGEOL S.A. Jej prezes Bogdan Noga zadeklarował złożenie oferty na przeprowadzenie poszukiwań archiwalnych w pełnym zakresie, we wszystkich dostępnych archiwach w kraju. Może okazać się, że w czasie gdy na terenie powiatu kilkadziesiąt lat temu szukano ropy i gazu, już wtedy natrafiono na solankę lub wody geotermalne. Wówczas jednak nikt nie przywiązywał wagi do tych zasobów. O takim właśnie biegu wydarzeń poinformował Starostę Drawskiego m.in. Eugeniusz Piecewicz, pasjonat historii i zasłużony dla Powiatu Drawskiego.

Do sprawy wrócimy.

3 Karta otworu

Natalia Wojtaszyk – Dziewczyna Jeziora Tajemnic 2018

Natalia Wojtaszyk – Dziewczyna Jeziora Tajemnic 2018

JEZIORO TAJEMNIC. To wychowana nad jeziorem Drawsko studentka drugiego roku studiów magisterskich na Uniwersytecie Szczecińskim. Uczy pływać, umie nurkować, świetnie zna teren i ma szerokie kontakty w branży wodniackiej. Wygrała 2 tysiące złotych, a jej twarz ozdobi materiały promocyjne Akcji Jezioro Tajemnic.

Natalia pracuje w szkole pływania w Szczecinie. Od najmłodszych lat miała okazję poznawać uroki jeziora Drawsko, rozwijając tym samym swoje umiejętności żeglarskie. Zdobyła 601 głosów internautów i oczarowała Komisję Konkursową przedstawiając swoją wizję promowania Akcji.

 Rozmowy z finalistkami Konkursu, w tym Olivią Prażych i Natalią Wiśniewską w ostatni piątek przeprowadziła Komisja w składzie: Robert Patrzyński (Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku, jeden z koordynatorów Akcji), Wiesław Piotrowski (Ambasador Jeziora Tajemnic, Zasłużony dla Powiatu Drawskiego) oraz Krzysztof Bednarek (Redaktor Głosu Koszalińskiego/ Głosu Drawska, Patrona Medialnego Akcji).

Pula nagród to dwa tysiące złotych – 1500 zł ufundowane przez Starostę Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego oraz 500 zł od Burmistrza Złocieńca Krzysztofa Zacharzewskiego.

Wszystkim kandydatkom serdecznie dziękujemy za udział i życzymy udanych Walentynek!

Wyspy w czasach dawnych w powiecie Drawskim. Cz. I – jezioro Lubie, wyspa Rybaki

JEZIORO TAJEMNIC. Mnóstwo nieodkrytej historii kryją wyspy na jeziorach powiatu drawskiego. Zgłębianiem tych zagadnień zajęła się grupa pasjonatów pod przewodnictwem Ryszarda Kraszczuka.

  1. Kraszczuk: – Jako regionalny pasjonat i historyk udałem się na zwiad fotograficzny na granice byłego powiatu wałeckiego z XV w. obecnie powiat drawski, w celu zlokalizowania czy owe wyspy posiadają jakieś znamiona historii, również poszerzenia wiedzy o życiu bądź działalności ludzkiej na wyspach w naszym regionie. Stawiając sobie tezę, iż wyspy w powiecie wałeckim jak i w okolicach sąsiednich stanowiły miejsce zamieszkania i użytkowania w celach świątynnych, obronnych czy gospodarczych, postanowiłem tę teorię potwierdzić i rozbudować.

W niniejszej publikacjach będzie zawartych kilka zwiadów, podczas których odwiedzono wyspy oraz przeprowadzono kwerendy fotograficzne na kilku przypuszczalnych stanowiskach – miejsc mogących być użytecznymi w czasach dawnych. Opisałem wyprawy na jezioro Lubie, Krosino, Wilczkowo, Wąsosz, Drawsko, Broczyno i Studzieniec.

Wkrótce opublikujemy: Cz. II Wyspa na Jeziorze Krosino (Krosina), Cz. III Wyspa na Jeziorze Wąsosze (Gawronia), Cz. IV Wyspy na Jeziorze Drawskim, Cz. V Wyspa na jeziorze Broczyno.

Cz. I Wyspy na Jeziorze Lubie

W związku z kontynuacją kwerendy zdjęciowej „Wyspy w powiecie wałeckim w czasach dawnych” w dniu 1.10.2017 dotarliśmy na jezioro Lubie w godzinach porannych. W okolicach jeziora znajdują się grodziska wczesnośredniowieczne.

Razem ze mną w wyprawie wzięli udział Cezary Kaczmarczyk z Bractwa Rycerzy Bezimiennych z Wałcza, Piotr Wojtanik, nauczyciel historii i regionalista z Wałcza, Rafał Musiał z Piły, Andrzej Jurga, regionalny pasjonat z Trzcianki. Przewodnikiem był Michał Ślączka z grupy „Bractwo Rycerskie Grodu Sokoła” ze Złocieńca, ponadto zapalony wędkarz znający okoliczne wody.

Razem udaliśmy się na zwiad fotograficzny na pięć wysp na jeziorze Lubie (gm. Złocieniec, pow. Drawski, woj. Zachodniopomorskie), które było jeziorem granicznym byłego powiatu wałeckiego w XV –XVI w. Naszym celem było sprawdzenie, czy owe wyspy posiadają jakieś znamiona historii.

Cała kwerenda objęła 5 wysp, z czego na dwóch zauważono elementy świadczące o dawnym bytowaniu tam człowieka.

  Wyspa Rybaki

Wyspa Rybaki była pierwsza wyspą na naszym szlaku 1.10.2017. Niedaleko znajdują się grodziska w Gudowie i Mielenku.

Podczas zwiadu zdjęciowego na wyspie Rybaki zauważono skorupy i polepę, skorup zaczęło z czasem przyglądania się trenowi pojawiać dość spora ilość i z różnych epok.

Podczas ich opisywania, zostały zauważone następne artefakty, grot bełtu, krzesiwo, dwie podkówki, nabijkę do pasa oraz odłamek najprawdopodobniej noża. O znalezisku od razu został powiadomiony Dyrektor działu archeologicznego Andrzej Kuczkowski z Muzeum w Koszalinie.

Grot jaki został  znaleziony, dość często spotykany jest na naszym terenie. Zapewne służył jako końcówka bełtu do kuszy. Podobne znaleziska znamy z kilku miejsc: Krzesiwo łezkowate spotykane było na terenie ziemi wałeckiej i w jej okolicach. Najbliższymi miejscami ze znaleziskiem krzesiwa tego typu na naszym terenie jest grodzisko na Bytyniu Wielkim i przy Jeziorze Trzcinno.

Wyspa posiada bardzo ciekawe  i spore wzniesienie, na którym Andrzej Jurga zauważył ślady drogi wiodącej na szczyt. Zauważalny również jest lej na wzniesieniu, co może świadczyć o użytkowaniu osadniczym lub obronnym wyspy. Bliskość zaś do lądu może sugerować istnienie mostu na wyspę co potwierdzać mogą tak różne znaleziska.

Cały zespół eksponatów został przekazany do archeologów z Koszalina, gdzie od razu trafiły do konserwacji. Już ze wstępnych informacji o ceramice, możemy datować użytkowanie wyspy na co najmniej od ponad 2,5 tys. lat. Metalowe elementy, jak grot do strzały czy krzesiwo świadczą o ich użytkowaniu w średniowieczu. Na dokładniejsze datowanie musimy poczekać po powrocie znalezisk z konserwacji, gdy trafią do rąk archeologów i zostaną opisane.

c.d.n.

Akcja pączkuje na region

JEZIORO TAJEMNIC. Akcja „Jezioro Tajemnic” zaczyna być wizytówką promocyjną województwa zachodniopomorskiego. – To dzięki wam pomorze zachodnie jest coraz bardziej znane  – potwierdza to Wicemarszałek Województwa Jarosław Rzepa.

I rzeczywiście. To wszystko staje się możliwe dzięki rzeszy pasjonatów, którzy osobiście promują Akcję, a za jej pośrednictwem właśnie pomorze, w różnych zakątkach kraju.

Były już prelekcje m.in. w Dębnie, konferencja w Stargardzie, stoisko na dniu otwartym w koszalińskim muzeum, a pod koniec stycznia br. członkowie Stowarzyszenia H.K. „TEMPELBURG” uczestniczyli w Ostródzie w zamkowej wystawie dotyczącej tematyki Templariuszy.

– Zaproszono nas do mikrofonu aby przedstawić Jezioro Tajemnic i Stowarzyszenie H.K. Tempelburg. Miłe było to, iż ludzie kojarzyli akcję – relacjonuje Dariusz de Lorm z Ekipy „Jeziora Tajemnic”.

Historia zakonu Templariuszy, którzy osiedli nad jeziorem Drawsko, stanowi jeden z najbardziej zagadkowych wątków Akcji „JT”. Wiadomo, że tam byli, są także ślady po ostatnim z nich. Ciągle czekają na zbadanie…

W ostródzkiej ekspedycji uczestniczyli: Paweł Nowakowski, Monika Kapczuk, Aleksandra de Lorm, Mariusz Kapczuk i Dariusz de Lorm.

FILM ZNANI O AKCJI:

Tajemnica 76 metra coraz bliżej

JEZIORO TAJEMNIC. Podczas III Misji w III Sezonie Akcji „Jezioro Tajemnic” skupiono się na poszukiwaniu najodpowiedniejszego miejsca na bazę logistyczną do wyprawy na 76 metr jeziora Drawsko. To tam sonar ujawnił obiekt przypominający poszukiwanego „U-Boota”.

Przez ostatnie dni stycznia 2018 r. (26-28.01.2018) „Tajemnica 76 metra” zastanawiała sporą grupę „explorersów”. Na miejscu były także media. Akcja poszukiwawcza wymaga wielu przygotowań technicznych i formalnych. Dlatego odbędzie się dopiero po uzyskaniu wszelkich niezbędnych pozwoleń. Zainteresowanie rekonesansem nurkowym na tej ekstremalnej głębokości wyraziła już Ekipa Naukowego Koła Badań Podwodnych „Rekin”, wraz z Prezesem Jerzym Janczukowiczem, instruktorem nurkowania i szefem klubu płetwonurków Politechniki Gdańskiej, a także gościem niezliczonych artykułów, audycji radiowych i telewizyjnych, a przede wszystkim wielkim autorytetem poszukiwań podwodnych. Na miejscu byli także niezawodni członkowie i sympatycy powstającego Stowarzyszenia Historyczno – Kulturalnego TEMPELBURG. Ci ostatni w trakcie rekonesansu w regionie odwiedzili m.in. Zamek Stary Drahim (cały czas czyny w weekendy!), który jest jednym ze sponsorów nagrody za „U-Boota” z jeziora Drawsko.

W I Misji III Sezonu Jeziora Tajemnic uczestniczyli: Bartosz Nawara, Dorota Nawara, Aleksandra de Lorm, Daniel de Lorm, Dariusz de Lorm, Piotr Janicki, Robert  Patrzyński,  Andrzej Kurpiel, Sławomir Kolasiński, Sławomir Skonieczny, Marek Tomaszewski, Wiesław Piotrowski, Monika Kapczuk, Mariusz Kapczuk, Alina Cywka, Artur Cywka, Sylwester Reszutek, Paweł Nowakowski, Honorata Matuszewska. Ekipę odwiedził Starosta Drawski Stanisław Kuczyński.

 

Dziewczyny w finale. Nagroda wzrosła

JEZIORO TAJEMNIC. Znamy finalistki konkursu na „Dziewczynę Jeziora Tajemnic 2018”. Wzrosła też nagroda, która wynosi obecnie 2000 zł.

                Natalia Wojtaszyk (otrzymała 601 głosów), Olivia Prażych (301 głosów) i Natalia Wiśniewska (tylko o dwa głosy mniej) – to dziewczyny, z jakimi będzie rozmawiać Komisja Konkursowa, która wskaże zwyciężczynię konkursu.

                Tymczasem wzrosła pula nagród. Do 1500 zł ufundowanego przez Starostę Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego dołączył Burmistrz Złocieńca Krzysztof Zacharzewski, dodając kolejne 500 złotych. Przypomnijmy, że gmina Złocieniec dołączyła do Akcji „Jezioro Tajemnic” w ubiegłym roku, zwiększając także o 5 tys. zł pulę nagrody za poszukiwanego „U-Boota” z jeziora Drawsko (gmina graniczy z tym jeziorem na atrakcyjnym przyrodniczo odcinku).

                Prawdopodobnie już w najbliższy piątek odbędą się rozmowy z kandydatkami do tytułu „Dziewczyny”. Przeprowadzi je Komisja w składzie: Robert Patrzyński (Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku, jeden z koordynatorów Akcji), Wiesław Piotrowski (Ambasador Jeziora Tajemnic, Zasłużony dla Powiatu Drawskiego) oraz Krzysztof Bednarek (Redaktor Głosu Koszalińskiego/ Głosu Drawska, Patrona Medialnego Akcji).

                Komisja będzie chciała porozmawiać z dziewczynami m.in. o tym, jak zamierzają wesprzeć promocję Akcji. Wygrana zobowiązuje do uczestnictwa w przynamniej trzech imprezach wskazanych przez Organizatora konkursu (Powiat Drawski). Celem konkursu jest przede wszystkim wybór osoby, której wizerunek zostanie wykorzystany do promocji Akcji Jezioro Tajemnic w różnych publikacjach.

Oto sylwetki szczęśliwej trójki:

Natalia Wojtaszyk – studentka drugiego roku studiów magisterskich na Uniwersytecie Szczecińskim. Obecnie pracuję w szkole pływania. Wychowała się nad jeziorem tajemnic. Od najmłodszych lat miała okazję poznawać uroki jeziora Drawsko, rozwijając tym samym swoje umiejętności żeglarskie.

Olivia Prażych – uczennica klasy trzeciej o profilu wojskowym w ZSP w Kaliszu Pomorskim. Swoją przyszłość wiąże z wojskiem. We wrześniu planuje dostać się do NSR, po ukończeniu szkolenia iść do wojska i studiować zaocznie. Interesuje się kosmetologią, czas wolny poświęca rodzinie, znajomym oraz czytaniu książek. Uprawia lekkoatletykę, grywa w piłkę nożną i siatkówkę.

Natalia Wiśniewska – ma 19 lat, i, jak pisze, jest szczera, bezpośrednia, dążąca z uporem do celu, uśmiechnięta i z poczuciem humoru Na co dzień uczęszcza do liceum, a jej główną pasją jest sport – kick boxing.

Pozostałym kandydatkom – a były to Kornelia Czafurska, Arleta Janeczek, Olivia Kucharska, Paulina Kucharska, Wiktoria Spieler i Magdalena Waracka – serdecznie dziękujemy za udział i zapraszamy do dalszego śledzenia Akcji.

                Wyniki powinny być znane w Walentynki, tak więc nowa Dziewczyna najprawdopodobniej zostanie zaproszona na III konferencję „Jezioro Tajemnic”, która odbędzie się w sobotę, 17 lutego 2018 r. w Czaplinku.

Tajemnice regionu ma w jednym palcu

JEZIORO TAJEMNIC. Niedawno tytuł „Zasłużony dla Powiatu Drawskiego” otrzymały dwie osoby związane z Akcją „Jezioro Tajemnic”. Dziś wywiad z kolejną – Eugeniuszem Piecewiczem.

Wniosek o nadanie tytułu „Zasłużony dla Powiatu Drawskiego” dla E. Piecewicza zgłosiło Stowarzyszenie Przyjaciół Drawska „MEANDER”. Jego uzasadnieniem jest uznanie zasług Pana Piecewicza na rzecz Powiatu Drawskiego. To społecznik, z inicjatywy którego powstał w Drawsku Pomorskim Pomnik Solidarności przy placu Bałtyckim oraz ustawione zostały megality na polanie z zabytkowym dębem w Parku Chopina. Miłośnik przyrody, odkrywca śladów przodków sprzed tysięcy lat, promotor naturalnych walorów przyrodniczych, propagator rozwoju regionu drawskiego. Z jego inicjatywy promowano walory Ziemi Drawskiej w kilku programach TVP oraz w Radiu Koszalin i Radiu Szczecin. Propagator szlaków rowerowych, pomysłodawca utworzenia atrakcyjnej ścieżki rowerowej na trasie nieczynnej kolejki wąskotorowej. Pan E. Piecewicz to człowiek z pasją. Już wcześniej, bo w 2005 r. za działalność społeczną i zawodową Pan E. Piecewicz otrzymał tytuł „Zasłużony dla Drawska Pomorskiego”.

Serdecznie gratulujemy!

FILM:

Ambasador w Akcji

JEZIORO TAJEMNIC. Z prawdziwą przyjemnością prezentujemy filmową wypowiedź Ambasadora Akcji Jezioro Tajemnic Wiesława Piotrowskiego, wyróżnionego niedawno tytułem Zasłużony dla Powiatu Drawskiego.

Wniosek o nadanie tytułu „Zasłużony dla Powiatu Drawskiego” dla Wiesława Piotrowskiego zgłosiła Komisja Oświaty Rady Powiatu Drawskiego. Jego uzasadnieniem jest uznanie zasług Pana Wiesława na rzecz Powiatu Drawskiego. Od 1980 r. pracuje on jako strażak zawodowy. Od 1982 r. pracuje w Jednostce Wojskowej w Olesznie, aktualnie jako strażak- ratownik. Pan W. Piotrowski to miłośnik i pasjonat historii Polski, a w szczególności historii Powiatu Drawskiego. Jest posiadaczem ogromnych zbiorów związanych z historią Powiatu, a także historią wojskowości, życia społecznego i kulturalnego Polski i Europy. Popularyzuje wiedzę historyczną wśród dzieci, młodzieży oraz dorosłych poprzez organizowanie wystaw i warsztatów historycznych, na których eksponuje swoje cenne zbiory.
Współpracuje z wieloma szkołami na terenie powiatu drawskiego, między innymi są to: Szkoła Podstawowa w Drawsku Pom. (obecnie Szkoła Podstawowa Nr 1 w Drawsku Pom.), Gimnazjum w Drawsku Pom. (obecnie Szkoła Podstawowa Nr 2 w Drawsku Pom.), Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Kaliszu Pom., Zespół Placówek Edukacyjno- Terapeutycznych w Bobrowie, Szkoła Podstawowa w Czaplinku.

Pan Wiesław Piotrowski utworzył Izbę Regionalną w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej im. Stefana Żeromskiego w Drawsku Pom., która zawiera wiele eksponatów prywatnych sięgających VII wieku. Za działalność społeczną i zawodową Pan W. Piotrowski został odznaczony i wyróżniony odznaczeniami państwowymi oraz lokalnymi m.in. Złotą Odznaką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Za opiekę nad zabytkami”; Honorowym Złotym Żaglem; Tytułem „Człowiek Roku 2016” w plebiscycie Głosu Koszalińskiego; Złotym medalem Sił Zbrojnych „W służbie dla Ojczyzny”; Medalem za zasługi dla obronności kraju; Tytułami: „Przyjaciel Szkoły Podstawowej Nr 1w Drawsku Pomorskim” i „Przyjaciel Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Kaliszu Pomorskim”.

FILM:

Bielawa – wyspa marzeń Heinza Packa

JEZIORO TAJEMNIC. Na mapie jeziora Drawsko opublikowanej przez Wydawnictwo EKO-MAP odnaleźć można pomnik Heinza Packa położony na Bielawie. Kim była ta postać pisze Zbigniew Januszaniec, regionalista z Czaplinka.

Dużą popularnoscią wśród turystów odwiedzających wyspę Bielawę cieszy się 4-kilometrowa ścieżka przyrodnicza z ośmioma przystankami edukacyjnymi. Miejsca do odpoczynku, tablice informacyjne, wieża obserwacyjna, możliwość obserwacji przyrody, w tym kolonii lęgowej kormoranów, sprawiają, że walory edukacyjne tej ścieżki są bardzo cenione przez miłośników natury.

Początek ścieżki, z pomostem umożliwiającym dogodne przybicie i zacumowanie jednostki pływającej, znajduje się przy brzegu od strony Starego Drawska. Nad tym miejscem aż do 2008 roku górował potężny, około 30-metrowej wysokości czteropienny buk – pomnik przyrody – który  przez wiele lat był symbolem wyspy. Drzewo to było uważane za największe na obszarze całego Drawskiego Parku Krajobrazowego. Wichury wiejące zimą 1999/2000 zwaliły jeden z pni. To był początek końca tego wielkiego drzewa. Następny pień runął w lipcu 2007 roku. W końcu sierpnia 2008 roku runęły dwa pozostałe, ostatnie pnie. Zwalone pnie tego ponad 200-letniego buka pozostawione zostały jako ciekawostka przyrodnicza i wciąż robią wielkie wrażenie na zwiedzających.

O powstaniu ścieżki przyrodniczej na wyspie Bielawie w istotny sposób zadecydowało osobiste zaangażowanie Heinza Packa z Niemiec, przedwojennego mieszkańca Czaplinka. Zostało to docenione przez nadanie mu w roku 2003 tytułu Honorowego Obywatela Miasta Czaplinka. W pobliżu zwalonych pni starego buka ustawiony jest głaz z napisem upamiętniającym Heinza Packa.

Przyjrzyjmy się ciekawej postaci Heinza Packa. Ułatwi nam to założona przez niego strona internetowa, na której opisał on najważniejsze wydarzenia swego życia (link : http://www.heinz-pack.de ). Urodził się w 1926 roku w Czaplinku. Jego rodzinnym domem była kamienica z balkonem stojąca w środkowej części zachodniej pierzei czaplineckiego rynku (Sikorskiego 31). W młodości marzył, by zostać leśniczym, ale plany te zniweczyła wojna. Po zakończeniu wojny nie mógł już wrócić do swego rodzinnego miasta. Ukończył studia pedagogiczne (kierunek – biologia) i pracował jako nauczyciel. W 1965 roku zamieszkał w miasteczku Plön, którego malownicze położenie wśród jezior przypominało mu ukochany Czaplinek. Obfitość jezior sprawia, że Plön posiada świetne warunki do uprawiania żeglarstwa. Heinzowi Packowi jednak nie wystarczyły tamtejsze jeziora. W latach 1983 – 1998 co roku wiele czasu spędzał pod żaglami na Malediwach. Samotnie żeglował wśród wysp tego egzotycznego archipelagu położonego na Oceanie Indyjskim, a jego ulubionym miejscem pobytu była jedna z tamtejszych bezludnych wysp o nazwie Maahoras. Swoje żeglarskie wyprawy opisał w kilku książkach i udokumentował licznymi fotografiami, a także filmami. Tworzą one niezwykły obraz żeglarskich wędrówek „w poszukiwaniu wyspy marzeń” i pokazują, jak bardzo Heinz Pack cenił bezpośredni kontakt z naturą. Gdy okazało się, że stan zdrowia nie pozwala mu już na dalekie wyprawy, swoją „wyspę marzeń” odnalazł znacznie bliżej, na jeziorze Drawsko. Wyspą tą była Bielawa. Stało się to – jak wynika z zapisów na jego stronie internetowej – w 1998 roku. Jak do tego doszło?

W 1993 roku, na fali zachodzących w Europie przemian, podpisane zostało partnerskie porozumienie między Czaplinkiem a niemieckim miastem Bad Schwartau. Dzięki nawiązanej współpracy polsko-niemieckiej wielu przedwojennych mieszkańców Czaplinka zaczęło odwiedzać swe rodzinne miasto. Należał do nich m.in. Heinz Pack, mieszkający w Plön położonym w niewielkiej odległości od Bad Schwartau. Pełnił on w tamtym czasie funkcję prezesa stowarzyszenia skupiającego byłych mieszkańców Czaplinka. Heinz Pack, niezależnie od oficjalnych wizyt w Czaplinku, zaczął wiele czasu spędzać na żeglowaniu po jeziorze Drawsko. Angażował się w różne przedsięwzięcia związane ze współpracą między Czaplinkiem a Bad Schwartau. Gościł w swym mieszkaniu członków delegacji z Czaplinka. W 1997 roku udostępnił swą bogatą kolekcję dawnych czaplineckich pocztówek na wystawę zatytułowaną „Czaplinek wczoraj i dziś” zorganizowaną w nowo otwartej sali ekspozycyjnej czaplineckiej Izby Muzealnej. Wystawę tę odnotowano w księdze pamiątkowej Izby Muzealnej jako początek działalności. Jednak największą zasługą Heinza Packa było urządzenie na wyspie Bielawie atrakcyjnej ścieżki przyrodniczej. Jego wielkie zaangażowanie w tworzenie tej ścieżki wynikało zarówno z osobistego sentymentu do rodzinnych stron, jak i z zainteresowań przyrodniczych, popartych dużą wiedzą biologiczną, dzięki której ścieżka urządzona została bardzo profesjonalnie w sposób umożliwiający poznanie środowiska naturalnego Bielawy. Heinz Pack zmarł 27 maja 2007 roku.

 

 Zbigniew Januszaniec

 

NA ZDJ. (autor: Z. Januszaniec)

– Fotografie z folderami prezentującymi ścieżkę przyrodniczą na wyspie Bielawie

– Fotografia z zaznaczonym czerwoną strzałką domem rodzinnym Heinza Packa na czaplineckim rynku

– Fragment mapy firmy EKO-MAP z pomnikiem Heinza Packa

 

Archeologiczna sensacja nad jeziorem Drawsko

OSADA, A MOŻE JEDNAK GRÓD WCZESNOŚREDNIOWIECZNY

Niegdyś wyspa, dziś półwysep Sulibórz, 11 sierpnia 2017 rozpoczynamy kolejną (XX) misję Akcji Eksploracyjno – Historycznej Jezioro Tajemnic – pisze Dariusz de Lorm, Ambasador Akcji.

Przygotowania do oficjalnych prac archeologicznych trwały przeszło rok. Dokładnie 10 czerwca 2016 roku nasza grupa eksploracyjna trafiła pierwszy raz na półwysep Sulibórz. Celem ówczesnej akcji było podwodne spenetrowanie wejścia do zatoki Kluczewskiej i ustalenie doniesienia pana Jarosława Łysko o torpedach, które miały się znajdować pod wodą w okolicy półwyspu Sulibórz. Miejscem zwodowania naszych łodzi była stanica harcerska na półwyspie Uraz vis-a-vis półwyspu Sulibórz. Po pracach podwodnych, które nie potwierdziły obecności torped, postanowiliśmy przycumować łodzie przy półwyspie Sulibórz, gdzie znajduje się druga część stanicy harcerskiej, a dokładnie domki noclegowe i pole namiotowe.

             Jak wielkie było nasze zaskoczenie po wyjściu z łodzi na stały ląd, gdy pod nogami, między kamieniami, ujrzeliśmy skorupy pochodzące z porozbijanych naczyń ceramicznych (glinianych) z okresu wczesnego średniowiecza. Liczba fragmentów ceramiki znajdującej się na powierzchni ziemi była zaskakująco duża. Oczywiście zebraliśmy większe fragmenty i zabezpieczyliśmy przed zniszczeniem. Momentalnie o znalezisku poinformowaliśmy pana profesora Wojciecha Chudziaka z Instytutu Archeologii UMK w Toruniu, archeologa z ogromnym doświadczeniem w badaniach nad wczesnym średniowieczem Pojezierza Drawskiego. Wstępnie umówiliśmy się na spotkanie i przekazanie próbek zebranej ceramiki.

Jeszcze większym zaskoczeniem dla naszej ekipy było to, że w żadnej literaturze nie znaleźliśmy informacji o tym miejscu. Nikt wcześniej nie opisał, ani nie badał tego miejsca, nie odbyły się tu żadne prace archeologiczne. Miejsce to nie było wpisane do rejestru stanowisk archeologicznych. Zastanawialiśmy się jak to możliwe, że nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na to stanowisko, mimo objęcia tego obszaru akcją systematycznych badań powierzchniowych prowadzonych wcześniej w ramach tzw. AZP (Archeologiczne Zdjęcie Polski).

Całą ekipą obeszliśmy dokładnie półwysep, zastanawiając się nad funkcją tego miejsca: Czy to osada? Czy grodzisko? Nie znaleźliśmy charakterystycznych wałów dla grodziska, ale było wzgórze, wokół którego leżało pełno fragmentów ceramiki.

Po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń, ruszyliśmy na Sulibórz z „magicznymi kijami”. Naszym oczom ukazały się olbrzymie ilości „zabytków PRL-u” – królował POLMOS, kapsle różnych browarów, sreberka po czekoladzie, gwoździe, sporo monet PRL. Zastanawialiśmy się jak mocno stanowisko archeologiczne zostało zniszczone po II Wojnie Światowej przez prace związane z budową stanicy. Do czasu spotkania z profesorem W. Chudziakiem, jeszcze kilkakrotnie chodziliśmy po półwyspie z „magicznymi kijami”, szukając czegoś co potwierdziłoby czy działo się tu coś we wczesnym średniowieczu. Na efekty musieliśmy poczekać do dnia …, dnia w którym coś ciekawego „wyszło” … .

 

Nadszedł oczekiwany lipcowy weekend. W miejscowości Żółte nad jeziorem Zarańsko, gdzie od lat prowadzone są badania archeologiczne tajemniczej wyspy nazywanej „Wyspą Świętych Koni”, spotykam się osobiście z profesorem Wojciechem Chudziakiem w celu przekazania skorup z półwyspu Sulibórz do ekspertyzy. Tak jak przypuszczaliśmy, profesor potwierdził, iż fragmenty ceramiki pochodzą z X i XI wieku. Pozostałe żelazne przedmioty codziennego użytku też potwierdzają ten sam okres. Padło pytanie:

             – Panie profesorze, co robimy z tym faktem?

Musimy tam pojechać i przeprowadzić prace rozpoznawcze! – odpowiedział profesor.

             – To kiedy zaczynamy profesorze?

             – Za rok w wakacje, po uzyskaniu odpowiednich pozwoleń.

Świetnie składało się, gdyż Instytut Archeologii realizował właśnie projekt badawczy weryfikacji grodzisk Powiatu Drawskiego i zaistniała możliwość ujęcia tego punktu w programie prac (nazwa projektu Atlas wczesnośredniowiecznych grodzisk Polski, Narodowy Program Rozwoju Humanistyki realizowany przez MNiSzW)

 

Przedmioty znalezione na półwyspie przekazaliśmy pomysłodawcy Akcji Jezioro Tajemnic, Staroście Drawskiemu panu Stanisławowi Kuczyńskiemu, który zgodnie z prawem o znalezisku poinformował Muzeum Archeologiczne w Koszalinie. Artefakty zostały przekazane do Muzeum, co potwierdza protokół znajdujący się w Starostwie. Po przekazaniu znaleziska Muzeum w Koszalinie zgłosiło stanowisko archeologiczne do konserwatora zabytków w Koszalinie i obecnie teren ten jest już prawnie chroniony i wpisany do ewidencji stanowisk archeologicznych.

Kilka rozmów telefonicznych, wstępnych terminów i… uzyskaliśmy zgodę konserwatora zabytków dla Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na przeprowadzenie prac archeologicznych na półwyspie Sulibórz, o czym poinformował mnie na tydzień przed akcją profesor Wojciech Chudziak.

 

W końcu nadszedł weekend 11-14.08.2017. Część ekipy Jeziora Tajemnic przybyła na miejsce już w piątek. W sobotę o godz. 10:00 przybył pierwszy przedstawiciel Instytutu Archeologii UMK w Toruniu – profesor   Wojciech Chudziak. Po niespełna dwóch godzinach przyjechała cała załoga Instytutu: dr Ryszard Kaźmierczak, dr Marcin Weinkauf, mgr Piotr Błędowski, mgr Mateusz Skrzatek, mgr Angelika Bogusz, Tomasz Turowski oraz doświadczeni nurkowie mgr Jacek Niegowski i Sebastian Lipiejko.

Pogoda niestety nie rozpieszczała, archeolodzy podjęli decyzję aby zaplanowane prace wykopaliskowe  rozpocząć dnia następnego t.j. w niedzielę. Zła pogoda nie przeszkadzała natomiast aby przeprowadzić pierwszy rekonesans podwodny pod kątem archeologicznym. Niestety pierwsze godziny pracy nurka nie zapowiadały sukcesów, dno jeziora było zarośnięte roślinnością i nie widać było żadnych reliktów z okresu wczesnego średniowiecza.

Dnia następnego (13.08.2017) wystartowały pierwsze prace archeologiczne na półwyspie Sulibórz, prowadzone przez Instytut Archeologii UMK w Toruniu. Po przepłynięciu na półwysep wraz z profesorem ruszyliśmy na oględziny okolicy, tak jak poprzednio, bez kopania, widać było liczne fragmenty ceramiki średniowiecznej rozwleczone po całym terenie wokół wzgórza na półwyspie.

Pracownicy Instytutu Archeologii postanowili sprawdzić wyspę odwiertami w wybranych miejscach, zwłaszcza tych gdzie wcześniej znaleźliśmy przedmioty zabytkowe. Ekipa eksploracyjna Jeziora Tajemnic z detektorami wspierała kolegów z Uniwersytetu. Prace archeologiczne już po 3 godzinach przyniosły zaskakujące efekty. W pierwszym sondażu, założonym na kulminacji wyspy, archeolodzy wkopali się do średniowiecznej chaty, tu też został znaleziony nóż żelazny i przęślik gliniany, znaleziono też sporo węgla drzewnego, co może wskazywać że chata spłonęła, oczywiście wyszła też spora ilość fragmentów ceramiki. To co zaskoczyło archeologów z UMK to fakt, iż pozostałości chaty wyszły bardzo płytko pod warstwą archeologiczną – ok 40 cm,  zwykle warstwa taka ma o wiele większą miąższość.

W tym samym czasie trwały prace podwodne, i tutaj po pewnym czasie wyszły przedmioty z okresu wczesnego średniowiecza, pierwszy został znaleziony sierp. Nurek natknął się również na pale dębowe, których próbki pobrał. Wśród znalezisk podwodnych znalazło się kilka sporych fragmentów ceramiki typowej dla XI wieku. Spod wody wyciągnięto też ceramikę z czasów kultury łużyckiej, co świadczy iż osadnictwo na tym terenie rozpoczęło się dużo wcześniej.

Badania wierceniowe wykazały, iż pierwotny teren wyspy został silnie przeobrażony, niewykluczone nawet, że istniały w tym miejscu wały, które mogły być splantowane w celu uzyskania równej powierzchni pod uprawy rolne. Znalezione nowożytne podkowy świadczą, iż w tym miejscu prowadzono tego rodzaju prace. Po wojnie nie było tu nic poza stanicą harcerską, więc można przypuszczać, że to nie za naszych czasów zniszczono to stanowisko, a dużo dużo wcześniej. Może w czasach kiedy osuszano sztucznie jezioro, czyli między 1750 a 1850 rokiem, osadnicy zniwelowali ten teren niszcząc wały średniowiecznego grodziska.

 

Wstępne prace wykopaliskowe świadczą iż „grodzisko” zostało opuszczone przez osadników pod koniec XI, lub na początku XII wieku. Z jakiego powodu? Artefakty znalezione na Suliborzu są podobne do tych, które odkryto podczas prac archeologicznych na „Wyspie Świętych Koni” na jeziorze Zarańskim. Kto mieszkał w tym miejscu? Na odpowiedź musimy poczekać do zakończenia prac archeologicznych.

Archeolodzy z Torunia wstępnie sugerują, że na niegdysiejszej wyspie, dziś półwyspie Sulibórz, znajdowała się osada graniczna dawnego zachodniopomorskiego księstwa z drugiej połowy XI w., powiązana politycznie i terytorialnie z osadą znajdującą się na wyspie znanej jako „Wyspa Świętych Koni” w okolicy Drawska Pomorskiego.

 

Akcja odbyła się dzięki pomocy i osobistemu zaangażowaniu, pomysłodawcy Akcji Historyczno-Eksploracyjnej Jeziora Tajemnic, Starosty Drawskiego pana Stanisława Kuczyńskiego oraz Instytutowi Archeologii UMK w Toruniu pod kierownictwem profesora Wojciecha Chudziaka.

Wielkie podziękowania wolontariuszom, którzy wspierali akcję osobiście: Anna i Dariusz Kuternowscy, Honorata Matuszewska, Marek Tomaszewski, Bartosz Drzewiecki, Piotr Janicki, dyrektor Robert Patrzyński, Aleksandra, Anna i Daniel de Lorm, Przemysław Glanc, Dorota i Andrzej Kurpiel, Barbara i Michał Focińscy, Adam Brzuska, Radosław Malinowski, Andrzej Kosko, Marzena Wielowiejska, Mariusz Kapczyński, Paweł Nowakowski, Rafał Jaros, Łukasz Orlicki, Sławomir Kolasiński, Sławomir Skonieczny, Jacek Renczkowski, harcerzom z Urazu, Wiesławowi Piotrowskiemu i wszystkim których nie wymieniłem.

 

Dziękuję panu profesorowi Wojciechowi Chudziakowi za konsultacje merytoryczne.

 

Dariusz de Lorm                            

                                                                                                                                                               

 

Sponsorzy nagród

Przyjaciele

Patronat nad akcją sprawują