JEZIORO TAJEMNIC. Prawdopodobnie duży plac manewrowy wojska sprzed ponad 200 lat spoczywa na dnie jeziora Drawsko. Odkrywca jego lokalizacji początkowo był sceptykiem. Zdjęcia sonarowe nie pozostawiają jednak wątpliwości: tam coś jest!
Gdy Andrzej Osadczuk, Doktor nauk o Ziemi rozpoczynał swoje badania geologiczne na największym akwenie pojezierza drawskiego, nie mogli przypuszczać, na co się natkną. Jednak przy okazji prowadzenia zasadniczych badań, postanowił sprawdzić także starą czaplinecką legendę i spenetrować jezioro na wytypowanym wcześniej obszarze w Zatoce Manewrowej.
– W badaniach prowadzonych przy współpracy Instytutu Morskiego w Gdańsku użyłem sonaru, który śledził powierzchnię dna i szukał znajdujących się tam obiektów.
Obraz sonarowy wskazał, że naprzeciw miejsca, w którym znajduje się obecnie czaplineckie targowisko, na głębokości 16 metrów znajduje się nienaturalnie płaski obiekt o powierzchni aż 80 na 60 metrów. Co widać na dnie?
– Poprosiłem nurków, żeby na dnie zbadali tajemniczy obiekt. Ze względu na słabą widoczność i zalegające na dnie osady, które przy każdym ruchu płetwą mąciły wodę, okazało się to trudne – relacjonuje geolog.
Pozostałości dawnego placu przykrywa warstwa mułu, a każda próba rozgrzebania go powoduje wzniesienie się gęstej zawiesiny, która mocno ogranicza i tak już słabą widoczność na tak znacznej głębokości. Według badań dr Osadczuka, w niektórych miejscach jeziora Drawsko warstwa osadów sięgać może nawet 15 metrów (sic!).
Tym niemniej, na obrazie sonarowym dna dostrzeżono zarysy prostokątnego obiektu, który niemal przylega do brzegu jeziora.
– Echosondaże potwierdziły osuwiskowy charakter deformacji dna. Jest mało prawdopodobne, aby mogła to być naturalna powierzchnia dna. Bliższa brzegu część tego obiektu została najprawdopodobniej przysypana osadami w trakcie powstawania osuwiska. Dlatego na sonogramie jest częściowo zatarty prostokątny zarys obiektu. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z osunięciem się na dno jeziora fragmentu obszaru lądowego ukształtowanego przez człowieka.
Co ciekawe, rozmiary płaskiego fragmentu dna odpowiadają w przybliżeniu rozmiarom wspomnianego placu ćwiczeń.
Nie mamy już wątpliwości. Tam coś jest. I ciągle czeka na zbadanie…