JEZIORO TAJEMNIC. Poszukiwania przyniosły skutek. Pomógł artykuł w piątkowym „Fakcie”! Właśnie otrzymaliśmy informację zwrotną od autora listu zamkniętego w słoiku. Prawie 40 lat temu załoga jachtu „Wyga” wrzuciła go do jeziora Drawsko. List niedawno odnalazł nad Drawą Zygmunt Danielewski z Gospodarstwa Agroturystycznego Rzepowo.
Po nagłośnieniu sprawy w ramach Akcji „Jezioro Tajemnic” prowadzonej przez Powiat Drawski, sprawą zainteresowały się regionalne i ogólnopolskie media, w tym dziennik „Fakt”. Pan Andrzej Dębiec, twórca certyfikatu, jest Komandorem Klubu Morza „Zejman” w Gdańsku.
– Informację o odnalezieniu certyfikatu otrzymałem w dniu ukazania się artykułu w „Fakcie”, ale odnalezienie zdjęć z rejsu zajęło mi kilka dni – relacjonuje. – Dziękuję za zainteresowanie wydarzeniem, dzięki czemu powróciły do nas piękne wspomnienia i powstał pomysł rejsu sentymentalnego do przeszłości po przepięknym jeziorze Drawsko. Serdecznie pozdrawiam w imieniu załogi.
Ekipa „Jeziora Tajemnic” również pozdrawia całą załogę „Wygi”!
Zapraszamy do zapoznania się z krótką relacją z tamtego rejsu.
Kapitan jachtu i twórca certyfikatu Andrzej Dębiec w stroju letnim.
Postój przy brzegu. Jacht przycumowaliśmy do drzewa.
Wpływamy w rzekę Drawę. Od lewej: załogantki Ela i Ewa. Przy sterze Romek.
Obrócony jacht „Wyga” wśród gąszczy oczekuje na powrót.
Umęczona załoga ma nietęgie miny. Przeprawa do jez. Rzepowskiego nie udała się.
Byliśmy na jeziorze i w przepięknych zatokach jedyną jednostką żaglową. Nie napotkaliśmy żeglując ani jednego jachtu.
O sprawie pisaliśmy tutaj: http://jeziorotajemnic.pl/znalezisko-ze-sloika/