JEZIORO TAJEMNIC. Mało kto słyszał o niezwykłej pamiątce z wyspy Bielawy na jeziorze Drawsko. Jej historię przybliża Zbigniew Januszaniec, regionalista z Czaplinka w trzeciej czę-ści tekstu.
Czytelników, którzy nie znają treści dwóch poprzednich części artykułu, informuję że pamiątkowa księga, o której mowa w tytule, prowadzona była w latach 1959 – 2002 przez mieszkańca wyspy Bielawy – Jana Kujawskiego. W dwóch pierwszych częściach artykułu zaprezentowane zostały wpisy z tej księgi, pochodzące z lat 1959 – 1965. Trzecia część poświęcona jest okresowi 1966 -1971.
* * *
W roku 1966 serię wpisów dokonywanych przez turystów korzystających z usług wyspiarskiego gospodarstwa agroturystycznego prowadzonego przez Jana Kujawskiego i jego życiową partnerkę – Aleksandrę Łapoń, zaczął rymowany wpis ośmioosobowej grupy kajakarzy z Krakowa, przebywających na wyspie od 30 czerwca do 4 lipca. Oto fragment tego wpisu:
„Na cudnej wyspie Bielawie,
Nad zatoką za olchami,
Stanął obóz nasz na trawie.
Jest nam tutaj znakomicie,
Przekonajcie się więc sami,
jakie tutaj rajskie życie!
Jak smakuje tu sielawa,
jakie łowi się szczupaki,
Jaka kąpiel dziś w jeziorze
(niech się schowa nasze morze),
Więc siadajcie na kajaki
I popłyńcie, gdzie Bielawa!
Gospodarzom zaś, Kujawskim,
Za gościnę dziękujemy
I na dalszym Szlaku Drawskim
Wciąż wspominać będziem mile
Wszystkie tu spędzone chwile. /…/”
Ten wpis ma kilka cech charakterystycznych. Po pierwsze, sporządzony został na początku sezonu turystycznego, który nad j. Drawsko wyznaczały (i nadal wyznaczają) miesiące wakacyjne. Pierwsze wpisy turystów w pamiątkowej księdze z reguły sporządzane były w końcu czerwca lub na początku lipca, a ostatnie – w końcu sierpnia lub na początku września. Do rzadkości należały wpisy spoza tradycyjnego sezonu turystycznego. Po drugie, wpis dokonany został przez kajakarzy. To właśnie kajakarze byli chyba najczęstszymi gośćmi na Bielawie. Po trzecie, Pan Kujawski i jego partnerka określeni zostali – podobnie jak w wielu innych wpisach – jako Kujawscy. Postanowiłem też używać w tym artykule takiego określenia. Po czwarte, wpis ten – podobnie jak wiele innych – zachwalał uroki Bielawy i zawierał podziękowania skierowane do gospodarzy. Po piąte, jest to przykład uatrakcyjniania wpisów. Wiele wpisów otrzymało postać rymowaną. Na fot. nr 1 widzimy przykład wpisu z 1967 r. uatrakcyjnionego w inny sposób, a mianowicie poprzez ozdobienie go kolorową grafiką.
Analiza treści wpisów z lat 1966 – 1971 dostarcza wielu ciekawych informacji. Dowiadujemy się z nich m.in. że turyści biwakujący na terenie gospodarstwa pp. Kujawskich zaopatrywali się w tym gospodarstwie w żywność. Niektórzy dziękowali za korzystanie z obiadów. Inni dziękowali gospodarzom za zsiadłe mleko, chleb własnego wypieku i owoce: truskawki, wiśnie, jabłka, porzeczki, agrest, śliwki. Wielu gości zajmowało się wędkowaniem. Niektórzy turyści spędzali tu tylko jeden dzień, a inni przebywali tu przez kilka tygodni. Wielu miłośników Bielawy – zarówno indywidualnych, jak i przebywających tu w większych grupach – odwiedzało wyspę co roku. Z wpisów wynika, że jedno z miejsc biwakowych na wyspie nosiło nazwę „Krakowska Polana”. Treść wpisów oraz załączone do nich zdjęcia i rysunki wskazują, że turyści na Bielawie mieszkali w namiotach, ale fot. nr 2 przedstawia rysunek, na którym oprócz namiotów widzimy domek letniskowy. Rysunkiem tym opatrzony jest wpis z 1969 r. Rysunek ten może być dowodem na to, że w tamtym czasie już zaczęto na wyspie stawianie domków, które – jak dowiemy się z dalszych części artykułu – w następnych latach uznano za nielegalne.
Próby określenia liczby turystów na podstawie księgi pamiątkowej nie gwarantują 100-procentowej pewności obliczeń, gdyż duża część wpisów jest mało precyzyjna. Wpisy dają tylko przybliżony obraz ruchu turystycznego obsługiwanego przez gospodarstwo pp. Kujawskich. Według zapisów w księdze, w latach 1966 – 1971 wyglądał on następująco: 1966 r. – 58 osób; 1967 r. – 110 osób; 1968 r. – 141 osób; 1969 r. – 101 osób; 1970 r. – 33 osoby plus nieznana liczba uczestników spływu kajakowego Technikum Telekomunikacyjnego w Koszalinie oraz obozu warszawskiej Cepelii i nieznana liczba turystów z Gliwic;1971 r. – 66 osób plus grupy ze Szczecina i z Zielonej Góry o nieznanej liczbie osób. To, że w księdze nie zarejestrowano wszystkich turystów przybywających na wyspę, wiem z własnego doświadczenia, gdyż w końcu lat 60-tych biwakowałem z przyjaciółmi na Bielawie na łące oddalonej od zagrody Pana Kujawskiego. Zaopatrywaliśmy się wtedy u niego w produkty rolne, nie pozostawiliśmy jednak żadnego śladu w księdze.
Przy analizowaniu zapisów z lat 1966 – 1971, stwierdzamy, że wyspę odwiedzali turyści z całej Polski. Udokumentowano również pobyt kilku osób zza granicy (8 osób z Niemiec i 1 osoba z USA). Najwięcej turystów było ze Szczecina. Odnotowano m.in. kilka obozów młodzieży z Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Szczecinie. Może to mieć związek z następującym opisem – odnoszącym się do lat 60-tych – podanym przez Wirginię Twardoch w opracowaniu „Wyspa Bielawa – Perłą jeziora Drawskiego”: „Jak wspominł Jan Kujawski wszystko rozpoczęło się od szczecińskiego nauczyciela szkoły zawodowej, który pełen zachwytu nad urokiem wyspy przewiózł na Bielawę stare domki letniskowe w częściach, które następnie za przyzwoleniem Kujawskiego postawił na gruntach jego gospodarstwa. Od tego czasu uczniowie szczecińskiej „zawodówki” spędzali na Bielawie każde wakacje.”
Charakter wpisów w pamiątkowej księdze Jana Kujawskiego sprawił, że nie odnotowano w niej kilku ważnych wydarzeń związanych z Bielawą, które miały miejsce w latach 1967 – 1970. Jakie to wydarzenia? Jak czytamy w artykule „Wspomnienia ostatniej mieszkanki Wyspy Bielawy” opublikowanym przez Kazimierza Rynkiewicza 10.11.2011 r. w „Wieściach Świdwińskich”, w 1967 r. na wyspę wprowadziła się Pani Władysława Terlecka, która wyszła za mąż za mieszkającego i gospodarującego na Bielawie Stanisława Terleckiego. Fakt ten miał duże znaczenie dla kondycji wyspiarskiego gospodarstwa Państwa Terleckich.
Innym wydarzeniem, które mogło zmienić losy całj wyspy, było powstanie w 1967 r. projektu zagospodarowania Bielawy na Muzeum Wsi. Jak podaje Ignacy Skrzypek w opracowaniu „Plany zagospodarowania wyspy Bielawa na jeziorze Drawsko w latach 60-tych XX wieku” (w: „Zeszyty Siemczyńsko-Henrykowskie” t. IX), projekt zakładał powstanie skansenu-parku technologicznego, skupiającego cenne zabytki zabudowy wiejskiej oraz relikty kultury i techniki rolniczej z różnych regionów Pomorza Środkowego. Projekt zakładał doprowadzenie na wyspę elektryczności oraz zrealizowanie wielu przedsięwzięć o charakterze dydaktyczno-naukowym i turystycznym. Ciekawy jest następujący fragment w/w opracowania: „Ziemia orna, którą zdecydowali się przekazać na cele skansenu mieszkający tam dwaj gospodarze,miała być wykorzystana do eksperymentów z zakresu stosowania uprawy roślin (m.in. winorośli)…”. Koncepcja utworzenia skansenu nie została zrealizowana mimo, że podjęto w tej sprawie wiele urzędowych decyzji, a także wykonano liczne czynności przygotowawcze. Prawdopodobnie śladem takich czynności jest wpis w pamiątkowej księdze z 8 sierpnia 1968 r., w którym osoby podpisane jako „Geodeci z Koszalina” ogłaszają „koniec pracy” i żegnają się z pp. Kujawskimi po prawie dwumiesięcznym pobycie na wyspie.
Z koncepcją utworzenia skansenu na Bielawie miały związek również badania archeologiczne przeprowadzone na wyspie w latach 1968 – 1970. Podczas prac wykopaliskowych odkryto wówczas na Bielawie m.in. ślady osadnictwa łużycko-pomorskiego z okresu od 800 p.n.e. do 400 p.n.e. Z pobytu archeologów na wyspie również nie ma w pamiątkowej księdze żadnej pamiątki, a przyczyną mogło być m.in. to, że pracujący na wypie archeolodzy byli zakwaterowani w Starym Drawsku, skąd codziennie dopływali na Bielawę przy użyciu łodzi.(cdn.)
Zbigniew Januszaniec
Tekst ten został opublikowany w miesięczniku „Kurier Czaplinecki” nr 145 z września 2018 roku.