Pamiątkowa księga z Bielawy (cz.1)

JEZIORO TAJEMNIC. Mało kto słyszał o niezwykłej pamiątce z wyspy Bielawy na jeziorze Drawsko. Jej historię przybliża Zbigniew Januszaniec, regionalista z Czaplinka w poniższym tekście.

Widoczna na zdjęciu nr 1 wyspa Bielawa na j. Drawsko nie zawsze była wyspą bezludną. Przez szereg powojennych lat funkcjonowały tu dwa gospodarstwa rolne. Jedno z nich prowadzone było przez Jana Kujawskiego i Aleksandrę Łapoń, którzy byli mieszkańcami wyspy od roku 1958 aż do 2002. Wirginia Twardoch w wydanym w 2009 roku opracowaniu pt. „Wyspa Bielawa – Perłą jeziora Drawskiego” opisuje to gospodarstwo w sposób następujący: „Gospodarstwo Kujawskich zajmowało 13 ha ziemi. W jego skład wchodziły również budynki, maszyny oraz zwierzęta: dwa konie i dwie krowy. Na początku Kujawscy zajmowali się produkcją wyrobów wikliniarskich, uprawiali ziemniaki i zboża, z czasem rozszerzyli hodowlę o owce, barany, byki i świnie, które raz do roku przeprawiali na brzeg do skupu. Państwo Kujawscy doskonale  zorganizowali sobie swoje wyspiarskie życie; mieli jajka, kury, mleko, warzywa, mięso, sami piekli chleb i robili zapasy. Najgorszy dla nich czas to była zima, kiedy przeprawa na brzeg była utrudniona.”.  Wzmianka o produkcji wyrobów wikliniarskich ma – jak przypuszczam – związek z istniejącą niegdyś na wyspie plantacją wikliny. O istnieniu takiej plantacji wiemy z niektórych publikacji oraz z relacji okolicznych mieszkanców.

O kształcie wyspiarskiego życia Pana Kujawskiego oraz Pani Łapoń zadecydowało to, że Bielawę odwiedzało wielu turystów. Ruch turystyczny stał się ich dodatkowym źródłem utrzymania. Gospodarstwo nabrało charakteru agroturystycznego. W wyspiarskim gospodarstwie – według opublikowanych w prasie wspomnień Pana Kujawskiego – turyści kupowali „jajka, mleko, ziemniaki, czasem barana na ognisko” („Rzeczpospolita Magazyn nr 42/171 z 22.10.1999).

Pan Kujawski pozostawił niezwykle ciekawą pamiątkę dokumentującą ruch turystyczny na Bielawie. Jest to księga pamiątkowa obejmująca okres od 1959 roku do 2002 roku, w której na prawie 200 pożókłych ze starości stronach znajdują się wpisy gości odwiedzających jego gospodarstwo. W księdze znajdujemy przede wszystkim podziękowania za okazaną życzliwość i za ciepłe przyjęcie. Niektóre z nich opatrzone są fotografiami i rysunkami. Z zapisów w księdze wynika, że Bielawa odwiedzana była przez turystów z różnych części kraju, a także przez turystów zagranicznych. Ciekawostkę stanowi fakt, że zapisy z tej księgi Wirginia Twardoch wykorzystała we wspomnianym wyżej opracowaniu jako  źródło informacji do analizy ruchu turystycznego na Bielawie w latach 1973 -1990.

Fotografia nr 2 przedstawia otwartą księgę pamiątkową Pana Kujawskiego. Przyjrzyjmy się dokładniej wpisom w tej księdze. Znajdziemy w niej wiele interesujących ciekawostek. Na pierwszej stronie księgi znajduje się data 1959, rysunek namiotu, fotografia kobiety siedzącej na koniu, wpisana odręcznie sentencja: „Wszędzie  pięknie, dobrze ale na wyspie najlepiej, najcudniej, najprzyjemniej, naj-naj-naj-naj-naj.” oraz pierwszy wpis gościa z Tczewa, przebywającego na wyspie w dniach 5-16.07.1959. Pojawia się pytanie: kim jest kobieta na koniu widoczna na zdjęciu zdobiącym pierwszą stronę księgi (fot.3)? Istnieje przypuszczenie, że może to być Pani Aleksandra Łapoń, życiowa partnerka Pana Kujawskiego, którą bliscy i znajomi nazywali zdrobniale Lusią.

Na pierwszych ośmiu stronach znajdujemy wpisy stosunkowo niewielkiej liczby gości z lat 1959 – 1962:

1959 –  1 osoba z Tczewa, 1 osoba z Poznania, 1 osoba ze Szczecina;

1960 –  rodzina z Poznania, jedna osoba z Pabianic, 3 osoby ze Szczecina;

1961 –  niewielka grupa osób ze Szczecina, również niewielka grupa osób z Kielc, 1 osoba z

            Koszalina,  4 osoby z Warszawy, 3 osoby z Poznania, 1 osoba z Wrocławia;

1962 –  6 osób z Warszawy, 3 osoby z Białogardu, 2 osoby ze Szczecina, 2 osoby z Wrocławia;

Cechą charakterystyczną większości wpisów z kilku pierwszych stron księgi jest to, że dokumentują one pobyty wielodniowe i ograniczają się do podania imienia, nazwiska oraz dokładnego adresu zamieszkania osób odwiedzających wyspę, a także daty przybycia i daty odjazdu. Nasuwa się przypuszczenie, że księga pamiątkowa mogła początkowo pełnić rolę ewidencji osób czasowo przebywających na Bielawie w agroturystycznym gospodarstwie Pana Kujawskiego. Przepisy meldunkowe – jak można sądzić – zobowiązywały Pana Kujawskiego do prowadzenia ewidencji osób biwakujących na należącej do niego nadjeziornej łączce znajdującej się w pobliżu jego zagrody. Tak prawdopodobnie było, ale ewidencja ta szybko nabrała charakteru księgi pamiątkowej, gdyż na następnych stronach przeważają wpisy, w których turyści przebywający na Bielawie i korzystający z gościnności Pana Jana i Pani Aleksandry umieszczali przede wszystkim słowa wdzięczności kierowane do gospodarzy. W zapisach tych przeważnie również znajdujemy jednak nazwiska, daty przyjazdu i odjazdu, a także adresy domowe turystów lub przynajmniej nazwy miejscowości będących ich miejscem zamieszkania. Dzięki temu, wpisy te mogą być ciekawym źródłem wiedzy obrazującym tę część ówczesnego ruchu turystycznego na Bielawie, która obsługiwana była przez gospodarstwo Pana Kujawskiego.

W 1963 roku liczba wpisów znacznie wzrosła w porównaniu z poprzednimi latami. Do księgi wpisało się łącznie 68 osób (w tym: z Warszawy – 17, z Wrocławia – 7,  z Krakowa – 6 i z Koszalina – 6), a także grupa uczestników biwaku ze Szczecina o nieznanej liczbie osób. Jeszcze więcej osób, bo aż 78, wpisało się do księgi w 1964 roku. W tej liczbie było m.in. 14 osób ze Szczecina, 11 z Krakowa, 7 z Wrocławia, 6 z Warszawy. Z zapisów w księdze wynika, że oprócz turystów indywidualnych, w1964 roku na wyspę przyjeżdżały grupy zorganizowane: 7-osobowa  wycieczka z MPGK w Trzciance, 9 uczestników spływu kajakowego pracowników przedsiębiorstwa CPLiA oraz bliżej nieokreślona liczba uczestników obozu wędrownego ZSP z Katowic. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że podane wyżej liczby z pewnością są obarczone niewielkim błędem wynikającym z tego, że niektóre wpisy są niezbyt precyzyjne, ponieważ w miarę upływu czasu o treści wpisów w coraz mniejszym stopniu decydowała ich funkcja ewidencyjna, a zaczęła decydować chęć złożenia podziękowań gospodarzom i podzielenia się wrażeniami z pobytu na Bielawie. Na ilustracji nr 4 widzimy przykład takiego wpisu.

Obserwując wzrost liczby wpisów na przestrzeni lat 1959 – 1964 można zadać pytanie, czy był on wynikiem ogólnego rozwoju ruchu turystycznego, jaki miał w tamym czasie w Polsce, czy może decydujące znaczenie miała niezwykła gościnność Pana Janka i Pani Lusi. Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie dają te wpisy, z których wynika, że w 1964 roku niektórzy turyści  wypoczywali pod namiotem na Bielawie już drugi lub trzeci rok z rzędu. Nie ulega wątpliwości, że to w dużej mierze dzięki Panu Kujawskiemu i Pani Łapoń, Bielawa w ciągu kilku lat stała się miejscem chętnie odwiedzanym przez turystów.

Pierwszą część artykułu pragnę zakończyć rozważaniami na temat wydarzeń, które miały miejsce w dniach 3 – 5 sierpnia 1961 roku. Jak podaje Jacek Todys w wydanej w 2005 r. książce „50 lat na rzece Drawie”, w tych dniach  ks. Karol Wojtyła, przyszły Papież, podczas spływu kajakowego przebywał z grupą przyjaciół na j. Drawsko. Spływ rozpoczął się 1 sierpnia w Złocieńcu, skąd uczestnicy spływu płynąc Drawą pod prąd, dotarli następnego dnia do Jez. Rzepowskiego, a 3 sierpnia wpłynęli na j. Drawsko, gdzie spędzili dwie noce biwakując w Zatoce Siemczyńskiej. 5 sierpnia popłynęli do Starego Drawska i dotarli do j. Żerdno, skąd kajaki przewieziono nad j. Komorze, od którego kontynuowano spływ w dół rzeki Piławy. Wystarczy spojrzeć na mapę (ilustracja nr 5), by stwierdzić, że ks. Karol Wojtyła musiał wówczas dwukrotnie przepłynąć w niewielkiej odległości od wyspy Bielawy. Szczególnie blisko siedliska Pana Kujawskiego płynął ks. Wojtyła w dniu 3 sierpnia, gdy po dotarciu Drawą do j. Drawsko, z Zatoki Rzepowskiej skierował się z grupą kajakarzy w kierunku Zatoki Siemczyńskiej.

Ignacy Skrzypek podał w swym opracowaniu z 2016 r. pt. „Plany zagospodarowania wyspy Bielawa na jeziorze Drawsko w latach 60-tych XX wieku” (w: „Zeszyty Siemczyńsko-Henrykowskie”, tom IX), że ks. Karol Wojtyła „zatrzymywał się na wyspie ze spływem po rzece Drawie”, a Jan Kujawski żałował, że nie miał w pamiątkowej księdze wpisu przyszłego Papieża. Zacząłem się zastanawiać, jak interpretować tę informację. Czyżby w 1961 r. uczestnicy spływu, poszukując dogodnego miejsca na biwak, odwiedzili również brzeg Bielawy przy gospodarstwie Pana Kujawskiego? Według zapisów w pamiątkowej księdze, w tym dniu przebywało tam dwoje turystów z Warszawy. Jak wiadomo, na miejsce dwudniowego biwaku uczestnicy spływu wybrali wówczas osłoniętą przed wiatrami przybrzeżną „dziką łączkę” na wschodnim brzegu zalesionego półwyspu Rękawica, przy wejściu do Zatoki Siemczyńskiej. W 2007 roku, w 46 rocznicę tego wydarzenia, w miejscu tym umieszczona została tablica z napisem upamiętniającym pobyt ks. Karola Wojtyły.

Zaintrygowany informacją o pobycie ks. Wojtyły na Bielawie, zawartą w opracowaniu I. Skrzypka, zapytałem go o szczegóły z nadzieją na poznanie nowych faktów. Okazało się, że informację tę podał on w oparciu o wypowiedź Jana Kujawskiego zacytowaną przez Krzysztofa Bednarka w artykule „Robinsonowie z Bielawy”, opublikowanym w „Głosie Koszalińskim” z 23-27.12.1998 r. Oto fragment tej wypowiedzi: „Szkoda, ze nie mam pamiątkowego wpisu Jana Pawła II. Przecież też zatrzymywał się na wyspie ze spływem. Wtedy był jeszcze prostym księdzem.”.  Po przeczytaniu tego fragmentu zrozumiałem, że zawarta w nim informacja nie może dotyczyć 1961 roku, gdyż ks. Karol Wojtyła już od 1958 r. był biskupem. Określenie „prosty ksiądz” nie pasuje do żadnego okresu kapłaństwa Karola Wojtyły, ale prawdopodobnie było to uproszczenie użyte przez Jana Kujawskiego dla wskazania, że chodzi o pierwszy pobyt ks. Wojtyły na j. Drawsko w 1955 r. Wtedy to  uczestniczył on w spływie Drawą jeszcze jako młody ksiądz z niespełna 9-letnim stażem kapłaństwa. Jak podaje w swej książce J. Todys, spływ ten rozpoczął się w Czaplinku 18 lipca, a  jego uczestnicy przebywali na j. Drawsko przez dwa dni. Czy odwiedzili wówczas Bielawę? Nie znam materiałów, które dawałyby jednoznaczną odpowiedź na to pytanie, ale nie ma to znaczenia dla naszych rozważań, bo w 1955 roku Pan Kujawski jeszcze nie mieszkał na wyspie, a księga pamiątkowa, której poświęcony jest ten artykuł założona została dopiero w 1959 roku. Przytoczoną przez K. Bednarka wypowiedź Pana Kujawskiego można więc potraktować jako dość ogólną refleksję związaną z prowadzoną przez niego księgą. Przy okazji warto przypomnieć, że pomnik Jana Pawła II, stojący w Czaplinku nad brzegiem j. Drawsko, odsłonięty został w 2005 r. dla uczczenia 50 rocznicy spływu kajakowego Drawą z 1955 roku, w którym wziął udział ks. Karol Wojtyła – przyszły Papież. (cdn.)

                                                                                                                      Zbigniew Januszaniec

 Tekst ten został opublikowany w miesięczniku „Kurier Czaplinecki” nr 143 z lipca 2018 roku.

Sponsorzy nagród

Przyjaciele

Patronat nad akcją sprawują