Przedstawiamy pierwszy, przypominające dawne nagrania z załogowych lądowań na Księżycu, film z głębokości 70 m w jeziorze Drawsko. Materiał został zdobyty w sobotę, 28 maja 2016 roku około południa, przez grupę nurkową Dariusza de Lorma i firmę GRALmarine.
Opuszczona w ten niedostępny rejon kamera eksploratorów poszukiwała śladów legendarnego stworzenia, którego kolejne pokolenia mają żyć w największej toni jeziora. Co tam zobaczyliśmy?
Dryfująca tuż nad dnem kamera objęła obszar oświetlony reflektorem, który ma powierzchnię o średnicy kilkudziesięciu centymetrów.
Na filmie widać spory ruch. Są tam małe żyjątka, prawdopodobnie niebieskawego kolory ryby. Na dnie jest warstwa osadów, która w pewnym momencie zostaje wzbita przez coś, co wychodzi poza kadr.
Trudności w ustabilizowaniu łodzi sprawiły, że tym razem nie spenetrowano większej przestrzeni. Nadal także nie wiemy, co znajduje się w głębszych rejonach jeziora.
Czego tam szukano? Jednej z największych osobliwości Drawska: kraba reliktowego. W Czaplinku krążą opowieści o bardzo nietypowym endemicie, który zamieszkiwać ma najbardziej niedostępne rejony tego zbiornika wodnego od czasów epoki lodowcowej. Podobno zaobserwowano go po raz pierwszy, gdy niemieckie spacerowe łodzie motorowe podnosiły kotwice. Niektóre z nich miały mieć specjalne zasobniki, w których pobierano próbki osadów dennych.
Do sprawy wrócimy.