Poszukiwania powojennych skarbów

1 Złoto z ReichsbankuJEZIORO TAJEMNIC. Niedawno pisaliśmy o odnalezieniu podziemnego obiektu w pobliżu jeziora Drawsko. Trudno powiedzieć, czym jest, bez przeprowadzenia szczegółowych badań. Jedną z zakładanych wersji była poniemiecka skrytka. A jak szukano skarbów tuż po wojnie?

Dawni mieszkańcy tzw. Ziem Odzyskanych, Niemcy, w miarę zbliżającego się frontu ukrywali rzeczy osobiste, w tym kosztowności. Podobne akcje prowadzono także na szczeblu państwowym. Już w 1943 roku Gunter Grundmann, konserwator sztuki z Wrocławia, rozpoczął akcję tworzenia skrytek dla dzieł sztuki. Przed nadejściem Rosjan niemieckie władze apelowały do mieszkańców, aby na własną rękę ukrywały cenne przedmioty. Zakładano bowiem szybki powrót i ich odzyskanie. Czy i na pomorzu zachodnim znajdują się takie skrytki?

Zakładano ich istnienie. Problem z odnalezieniem depozytów rozwiązać miało specjalnie powołane do tego celu Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych. Powstało w 1948 roku, jako przedsięwzięcie całkowicie państwowe. Jego siedziba mieściła się we Wrocławiu przy ul. Kościuszki 14, zaś oddziały – w Olsztynie oraz Szczecinie. Obszarem działania były Ziemie Odzyskane, czyli Dolny Śląsk, Warmia i Mazury oraz Pomorze Zachodnie.

Zadaniem PPT była penetracja wszelkich możliwych miejsc ukrycia remanentów przemysłowych oraz innych zatajonych przedmiotów i dokumentów. Do współpracy z PPT zobowiązane były wszystkie instytucje państwowe, a podstawą działalności miały być informacje od ludności. Dla informatorów wypłacano udział w wartości znalezionych przedmiotów.

Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych działało do końca czerwca 1950 roku. Minister finansów zarządzeniem wydanym w porozumieniu z przewodniczącym Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego i ministrami obrony narodowej i bezpieczeństwa publicznego postawił „Przedsiębiorstwo” w stan likwidacji.

Być może wielu odpowiedzi na pytania rodzące się podczas Akcji „Jezioro Tajemnic” dostarczyłyby poszukiwania  archiwalne…

O podziemnym znalezisku pisaliśmy tutaj: http://jeziorotajemnic.pl/lesne-tajemnice-odnaleziono-poniemieckie-skrytki/

zarzadzenie o likwidacji pzrdsiębiorstwa poszukiwań terenowych

Wraki z Zatoki Przemytników

JEZIORO TAJEMNIC. Zatoka Rzepowska, ochrzczona przez niektórych „Zatoką Przemytników”. To miejsce, w którym rzeka Drawa graniczy z jeziorem Drawsko. Na dnie jest sporo wraków. Kilka udało się sfilmować.

Istnieje przypuszczenie, że kilkaset lat temu wiódł tamtędy szlak przemytniczy, stąd spore oczekiwanie na kolejne znaleziska. Miał się zaczynać prawdopodobnie u szczytu Zatoki Kluczewskiej i omijając zamek graniczny znajdujący się w obecnym Starym Drawsku (dziś będący również w Akcji), prowadzić dalej do Drawy. W tym miejscu przebiegał bowiem szlak solny, który wiódł od południowych państw Europy, na północ. Przez wiele lat w tej okolicy przebiegały granice państw.

Oprócz wykrycia wielu ogromnych podwodnych głazów, w zatoce Rzepowskiej odnaleziono wraki łodzi. Z zebranych danych wynika, że na dnie spoczywa m.in. tzw. „Dezeta”. Ma około ośmiu metrów długości, dwa szerokości i jest zachowana w bardzo dobrym stanie.

Jednak najbardziej intrygującym obiektem jest nieokreślonego pochodzenia płaszczyzna, rodzaj symetrycznej konstrukcji, którą wychwycił sonar Akademii Morskiej. Trudno wyjaśnić, czym jest i w jaki sposób i ten obiekt się znalazł pod wodą. Obok wyspy Mokrej znajduje się też wrak o długości 5 m, wystający około metra nad dno, prawdopodobnie wyścielone mułem.

Zapraszamy na film z podwodnego świata:

Zagadka zaginionego myśliwca

JEZIORO TAJEMNIC. Zapraszamy do obejrzenia relacji filmowej z miejsca poszukiwań przygotowanej przez Redakcję Miesięcznika Odkrywca.

Niedawno w okolicach miejscowości Chełm Dolny w woj. Zachodniopomorskim „Odkrywcy” próbowali rozwiązać jedną z zagadek II wojny światowej. Poszukiwania przeprowadzono 18/19 lipca 2017 roku wspólnie z uczestnikami akcji „Jezioro Tajemnic”. W akcji udział wzięli m.in. Darek Franz, Andrzej Dorota Kurpiel-Towarnicki, Łukasz Orzeł Orlicki, Paweł Perkun, Jarosław Stróżniak, Maciek Kwiatkowski, Szymon Wasylów, Piotr Janicki, Bar Tek, Patryk Tomaszewski

Z głębin na zamek

1-Wydobycie-łodzi-z-dna-jez.-Drawsko-na-brzegJEZIORO TAJEMNIC. Niemiecka łódź desantowa wydobyta z jeziora Drawsko w ramach Akcji „Jezioro Tajemnic” dostępna jest do oglądania na zamku w Starym Drawsku.

Łódź wydobyto z dna Zatoki Manewrowej (tuż przy Czaplinku) w ramach XI misji rozpoznawczej w 2016 roku. Ten wrak jednak znacząco różnił się od poprzednio odkrytych: burty wykonano z aluminium, a elementy bardzo starannie połączono nitami.

Ze względu na precyzję wykonania, wygląda na produkt fabryczny. Dno wykonano z drewna. Brakuje niektórych drewnianych elementów wyposażenia i konstrukcyjnych, prawdopodobnie uległy rozkładowi. Natomiast większość łodzi, w tym jej burty są w dobrym stanie. Jest także ślad po montowaniu silnika z tyłu – mówił po odkryciu Dariusz de Lorm (Szkoła Nurkowania ANDAtek), kierujący pracami nurkowymi.

W pierwszej chwili podejrzewano, że do jej zrobienia ktoś wykorzystał elementy dotąd nieodnalezionego samolotu, którego skrzydło przed laty wydobyto z jeziora Drawsko. Zachował się nawet numer boczny. Później jednak zwrócono uwagą na jej malowanie. Jest ono intensywnie błękitno-zielone, bardzo zbliżone do innego wraku, który wydobyto wcześniej, podczas „Misji Siemczyno”. Tamten jednak miał drewnianą konstrukcję. Nurkowie rozpoznali je jako barwy maskujące stosowane przez wojsko niemieckie w czasie II wojny światowej.

Co działo się dalej? Opiekę nad wrakiem zadeklarował właściciel muzeum „Zamek Drahim”, które działa w Starym Drawsku nad jeziorem Drawsko. Łódź została zakonserwowana na koszt Zbigniewa Mikiciuka i wyeksponowana dla zwiedzających zamek.

Zapraszamy w fascynującą podróż po zamku w Starym Drawsku, który ma status muzeum. Zamek Drahim jest partnerem Akcji „Jezioro Tajemnic” i jednym ze sponsorów nagrody głównej za „U-boota” z jeziora Drawsko, która wynosi obecnie aż 100 000 zł.

Strona internetowa zamku Drahim: http://katalog.ndc.pl/drahim/

Jezioro Drawsko to dawna granica państw

1 Skorupy wczesnośredniowieczne znalezione na SuliborzuJEZIORO TAJEMNIC. Półwysep Sulibórz, niegdysiejsza wyspa jeziora Drawsko. Tutaj znajdowała się osada graniczna dawnego zachodniopomorskiego księstwa z drugiej połowy XI w., powiązana politycznie i terytorialnie z osadą znajdującą się na wyspie znanej jako „Wyspa Świętych Koni” w okolicy Drawska Pomorskiego. Do takich wstępnych wniosków dochodzą naukowcy. Właśnie trwają tam sondażowe wykopaliska.

Prace badawcze prowadzą w tym miejscu badacze pod egidą Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z Torunia. Przewodzi im profesor doktor habilitowany Wojciech Chudziak, Dyrektor Instytutu Archeologii na UMK, wraz z grupą najlepszych nurków – archeologów w Polsce. W pracach pomaga także Ekipa Akcji „Jezioro Tajemnic”.

Na znaleziska na Półwyspie Sulibórz (jez. Drawsko), który dawniej najprawdopodobniej był wyspą, a dziś nazywany jest także „Wyspą Harcerską”, niezależnie od siebie natrafili muzealnicy z Koszalina (w 2015 r.) i poszukiwacze w ramach Akcji „Jezioro Tajemnic (w 2016 r.). Tym ostatnim pomógł przypadek, gdy podczas wizyty na półwyspie natknęli się na rozgrzebaną przez dziki ziemię. Wystawały z niej ceramiczne skorupy. Okazuje się, że w okolicy znajdują się liczne pozostałości pod wodą (mi. głęboko wbite pale tzw. czarnego dębu, czy rozmaite artefakty). To zwróciło uwagę kompetentnych w archeologii podwodnej torunian.

– To mogła być osada graniczna lub emporium handlowe – opowiada dr Chudziak. – Leżała na szlaku wiodącym do ówczesnej Polski.

Ten fakt zdaje się potwierdzać przypuszczenia, że przez jezioro Drawsko biegła trasa przemytnicza od strony Kołobrzegu i Połczyna Zdroju, w kierunku żeglownej wówczas rzeki Drawy.

Tak zwana „Wyspa Świętych Koni” to dobrze zachowane miejsce kultu pogańskiego w pobliżu miejscowości Żółte, na wyspie na jeziorze Zarańsko. Okazała się odkryciem na skalę europejską, a znajdowane tam artefakty są tego samego typu, co w Biskupinie. Odkrycia z Suliborza dopowiadają jego historię. Do sprawy wrócimy.

 

Zostań odkrywcą z Lidarem

JEZIORO TAJEMNIC. Okazje się, że bardzo dużo odkryć można dokonać dosłownie zza biurka. Jest to możliwe dzięki nowoczesnej technice laserowego skanowania gruntu Lidar. Prosimy o nadsyłanie Waszych odkryć!

Lidar to angielska nazwa lotniczego skaningu laserowego (Light Detection and Ranging). Metoda ta umożliwia tworzenie modelu powierzchni terenu dzięki pomiarowi odległości pomiędzy aparaturą pomiarową znajdującą się na pokładzie samolotu, a punktami w terenie. Lidar przenika przez korony drzew i pokazuje poziom gruntu. To dzięki temu można bez problemu lokalizować ziemianki, okopy, a nawet dawne miejsca kultu i grodziska. Technika ta pomogła m.in. w odkryciu kilku wczesnośredniowiecznych grodzisk w okolicach Czaplinka i Złocieńca, a także tysięcy potencjalnych stanowisk archeologicznych na świecie.

Zapraszamy Czytelników do zabawy, ponieważ mapy Lidarowe są już w Internecie – większość oczywiście niesprawdzona. Przeglądajcie zdjęcia terenu wokół jeziora Drawsko i Lubie, które są objęte akcją „Jezioro Tajemnic”. Przy pomocy klawisza „Prt Sc” róbcie zrzuty ekranów i nadsyłajcie je do nas. Możecie przyczynić się do nowych odkryć archeologicznych! Wasze spostrzeżenia postaramy się przekazać archeologom. Na odkrywców czekają Certyfikaty Uczestnictwa w Akcji „Jezioro Tajemnic”.

Zgłoszenia przyjmujemy poprzez formularz znajdujący się na stronie internetowej projektu: http://jeziorotajemnic.pl/zglos-informacje/

O tym jak poradzić sobie z Lidarem przeczytać można m.in. tutaj:

http://zdziennikaodkrywcy.pl/czym-jest-lidar-i-dlaczego-powinnismy-z-niego-korzystac/

Na zdj. Okolice Ośrodka Wypoczynkowego „Kusy Dwór” nad jeziorem Drawsko – na zdjęciu Lidar oraz na zdjęciu satelitarnym.

111111111112222

Polecamy nowy numer „Nurasa”!

nuras20Co wewnątrz? Najciekawsze newsy z „Jeziora Tajemnic” dostępne on-line, w tym: zagadka „76 metra”, relacje z poszukiwania „Mustanga”, podziemia Templariuszy w Czaplinku, działania „Sławogrodu” i szczecińskiej Akademii Morskiej na jeziorze Drawsko oraz wiele innych. Zapraszamy do lektury!

http://pdf.nurasonline.com/nr_92_72.pdf

Natura pokazała pazury

Powalone drzewo na Nadbrzeżu Drawskim nad jeziorem Drawsko

JEZIORO TAJEMNIC. W nocy z piątku na sobotę nad jeziorem Drawsko przeszła trąba powietrzna. Tak o gwałtowności zjawisk które tam nastąpiły opowiadają świadkowie. W akcji ratowniczej na terenie powiatu w ekstremalnie trudnych warunkach uczestniczyło aż 318 strażaków.

Od późnego wieczora 18 sierpnia do popołudnia kolejnego dnia trwała akcja związana z wystąpieniem na terenie powiatu drawskiego superkomórki burzowej. Gwałtowne podmuchy wiatru wyrywały drzewa, niszczyły budynki. Zniszczona jest spora część nadbrzeża nad jeziorem Drawsko, ucierpiały ośrodki wczasowe. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.

Na dziś Starosta Drawski Stanisław Kuczyński zwołał spotkanie ze służbami, inspekcjami i strażami w celu omówienia zagrożeń, które mogą wystąpić w przyszłości. Świadkowie twierdzą, że widzieli w piątek trąbę powietrzną, która przetoczyła się przez jezioro Drawsko w Czaplinku. Rzeczywiście, dokładnie widać miejsca najsilniejszego uderzenia wiatru, ze względu na dziesiątki powalonych, wyrwanych z korzeniami ogromnych drzew.

Na terenie powiatu drawskiego odnotowano w ciągu doby blisko 50 zdarzeń spowodowanych anomaliami pogodowymi (burze, intensywne opady deszczu, silny wiatr). Do działań zaangażowano prawie wszystkie jednostki straży pożarnej. Ogółem z 18 na 19 sierpnia br. w działania zaangażowane było łącznie 77 zastępów (JRG, OSP, WSP), w tym 318 strażaków – ratowników.

Relacja z wydarzeń tamtej nocy, minuta po minucie, znajduje się tutaj: http://www.powiatdrawski.pl/aktualnosci/piatkowa-nawalnica-minuta-po-minucie.html

Miesięcznik „Odkrywca” na jeziorze Drawsko

JEZIORO TAJEMNIC. To już kolejny raz, gdy Ekipa Redakcji przygląda się tajemnicom jednego z najgłębszych akwenów w Polsce.

Materiał filmowy to Ilustracja pierwszego etapu badań prowadzonych na jeziorze Drawsko. Celem poszukiwań pozostaje zlokalizowanie zatopionych w jeziorze, pod koniec II wojny światowej, niemieckich pojazdów podwodnych.

„Odkrywca” jest jednym z Patronów Medialnych Akcji „Jezioro Tajemnic”.

 

 

Leśne tajemnice. Odnaleziono poniemieckie skrytki?

Poszukiwacz zagląda do podziemnej jamy

JEZIORO TAJEMNIC. Okazuje się że nie tylko głębina jeziora Drawsko ma swoje sekrety. Również okoliczne lasy skrywają niesamowite zagadki. Podczas XIX Misji „eksplorersi” natrafili na podziemny obiekt w pobliżu Starego Drawska. Sprawdzali też doniesienie o zatopionej radzieckiej ciężarówce.

Ciężarówki szukano w jeziorze Żerdno. W ramach akcji przeskanowano fragment tego akwenu, który był kiedyś zatoką jeziora Drawsko (do czasu postawienia zamku w Starym Drawsku kilkaset lat temu i zasypania przesmyku; obecnie jeziora łączy przepływająca przez nie rzeka Drawa).

– Skupiliśmy się na doniesieniach byłego milicjanta z Czaplinka, który twierdził iż na dnie jeziora leży radziecka ciężarówka z okresu II Wojny Światowej. Przeskanowaliśmy miejsca, które wskazał nam ów pan, niestety na sonarze nic się nie pokazało – relacjonuje Dariusz de Lorm, kierownik prac podwodnych.

Jednak akcja przyniosła kolejne ciekawe efekty. Podczas przerwy w skanowaniu jeziora do poszukiwaczy podszedł na pomost człowiek, który pokazał im ciekawe miejsce na lądzie. Opowiedział historię o Niemcach, którzy kilka lat temu czegoś szukali w lesie. Jak widać na jednym ze zdjęć, osoby te wykopały dziurę dokopując się do jakiejś piwniczki lub grobowca (przestrzeń jest wymurowana czerwoną cegłą, fuga wskazuje na czasy pruskie). Pomieszczenie jest puste.

– Coś zapewne z tego miejsca zabrali, ale co? Czy wszystko udało im się zabrać? – zastanawia się de Lorm.

Skrytki zawierające różne depozyty tworzone były pod koniec wojny, podczas ucieczki ludności niemieckiej przed nadciągającym frontem. Ukrywano w nich dobra osobiste, ale także broń, czy dokumenty. W tamtym okresie niemiecka administracja wojskowa prowadziła też zakrojoną na szeroką skalę akcję ukrywania zagrabionych kosztowności i dzieł sztuki. Do dziś wielu z nich nie odnaleziono. Znane są przypadki poszukiwań prowadzonych w Polsce przez potomków osób ewakuujących się w głąb Niemiec. Niedawno taki przypadek miał miejsce w Lubomierzu, gdzie młodzi ludzie posługując się mapą stworzoną przez przodka odnaleźli rodowe pamiątki w korzeniach sporego już drzewa. Interesujący przypadek miał miejsce w Miedziance na Dolnym Śląsku. Tak z kolei poszukiwacze skarbów z Niemiec odkopali ze starego nigdzie nieoznaczonego tunelu trzy skrzynie pełne dokumentów na temat zbrodniarzy z SS i… wywieźli je. Wiedzieli gdzie szukać, ponieważ posiadali dokładne mapy.

W temacie podziemi w okolicy Czaplinka wypowiedział się także wieloletni dziennikarz Marek Halter, w związku z niedawnym artykułem dotyczącym ew. tajemnych przejść pod tzw. „małym kościółkiem”, najstarszym zabytkiem tego miasteczka.

– Przyglądając się na zdjęcia zamurowanych wejść do podziemi przypominam sobie że widziałem podobne na Żuławach Wiślanych lub na Dolnym Śląsku. Wtedy ktoś wyjaśniał mi, że były to wejścia do piwnic/chłodni sklepów spożywczych. Podobne, tylko zdecydowanie mniejsze, były budowane niegdyś przy wiejskich gospodarstwach. Warstwa ziemi na zewnątrz nasypana na zewnątrz spełniała rolę izolacji termicznej i dawała możliwość utrzymania mniej więcej stałej temperatury. Oczywiście nie wyklucza to przejść do podziemi zamkowych, bo właśnie mogły być formą maskowania tychże. Warto wszystkie je spenetrować, nie tylko wchodząc do zewnętrznych piwnic, ale też próbować przebić się przez tylne ściany, za którymi mogą być dalsze podziemia. W dawnych czasach każda znaczniejsza budowla (zamek/pałac, kościół, ratusz itp.) miały obowiązkowo takie wyjścia ewakuacyjne. Uważam, że temat podziemi Czaplinka powinien być objęty Akcją.

Do tematu powrócimy w miarę napływania kolejnych doniesień.

W XIX Misji w II sezonie Akcji „Jezioro Tajemnic” brali udział: Mariusz Kapczuk, Adam Brzuska, Rafał Jaros, Anna i Dariusz Kuternowscy, Honorata Matuszewska, Marek Tomaszewski, Robert Patrzyński, Piotr Janicki, Andrzej Kurpiel, Sławomir Kolasiński, Sławomir Skonieczny, Paweł Nowakowski, Wiesław Piotrowski, Kuba Styczeń, Przemysław Glanc, Aleksandra i Dariusz de Lorm.

 

Sponsorzy nagród

Przyjaciele

Patronat nad akcją sprawują