JEZIORO TAJEMNIC. W 1865 roku na strychu jednej z drawskich kamienic ktoś schował pod podłogą strychu urzędowy dokument opatrzony pruską pieczęcią. Być może w nagłych okolicznościach, bo nie był w żaden sposób zabezpieczony. Co takiego wydarzyło się w historii miasta, że został tam ukryty? Ile podobnych skrytek może znajdować się jeszcze w starych domach?
Listopad 2017 roku. Budynek mieszkalny przy Placu Gdańskim w Drawsku Pomorskim. Trwa remont strychu, który będzie zaadoptowany na mieszkanie. Podczas zrywania z podłogi starych desek właściciel Czesław Dziatkowski odkrywa zwitek papierów. Wyglądają na dość stare, informuje więc lokalnego miłośnika historii Wiesława Piotrowskiego, Ambasadora Akcji „Jezioro Tajemnic”.
Po oględzinach okazuje się, że na dokumencie spisanym ręcznym, bardzo starannym pismem, widnieje urzędowa pieczęć Prus. I data: 1865 rok. Obok znalazła się jeszcze drukowana książeczka w języku niemieckim (również publikujemy zdjęcia).
– To nie do wiary, że dokument przetrwał ponad 150 lat – dziwi się W. Piotrowski i zadaje pytanie: – Ile podobnych skrytek może znajdować się jeszcze w starych domach?
Niestety, nie potrafimy odczytać dokumentu. Publikujemy go w całości (w tym fragmencie, który się zachował), być może Czytelnicy pomogą w odszyfrowaniu treści. Musiał mieć jednak dużą wagę, jeżeli zdecydowano się na jego ukrycie.
Do rozszyfrowania pozostaje także data z historii dawnego Dramburga – 1865 rok. Wiemy, że powstał wówczas Volksbank. W tym samym roku założono także Związek Upiększania Dramburga. Jego przewodniczącym był Julius Noss, który oprócz tego pełnił funkcję sekretarza powiatowego.
Spostrzeżenia prosimy przesyłać za pomocą formularza: http://jeziorotajemnic.pl/zglos-informacje/