Wracamy na Bielawę (cz. 1)

1 Dom Państwa Kujawskich w latach 50JEZIORO TAJEMNIC. Rozwiązał się worek z tematyką wyspiarską. Przedstawiamy opowieść o życiu codziennym dawnych mieszkańców wyspy Bielawy autorstwa Zbigniewa Januszańca, regionalisty z Czaplinka. Cały czas zachęcamy do nasyłania refleksji dotyczących przyszłości Bielawy i jeziora Drawsko. Odpowiedzmy sobie na pytanie, jakie korzyści powinni mieć okoliczni mieszkańcy z tak niezwykłego skarbu przyrody, jakim zostali przez nią obdarowani.

Jeszcze do niedawna w opisach wyspy Bielawy, leżącej na jeziorze Drawsko, umieszczana była sensacyjnie brzmiąca informacja mówiąca, że wyspa ta ma stałych mieszkańców. Od około 15 lat wyspa już nie jest zamieszkana. Stała się wyspą bezludną, jeśli nie liczyć osób przybywających tu na krótko w sezonie letnim. Jako pamiątki po byłych mieszkańcach pozostały dwie nieczynne zagrody rolnicze zlokalizowane w południowo-zachodniej części wyspy. Na dawne pola uprawne i pastwiska wkracza dzika roślinność. Jednych cieszy, że na wyspę wraca przyroda. Innych smuci widok pustych zabudowań.

                                                         *  *  *

      Jak podaje znany koszaliński historyk Henryk Janocha, podczas badań archeologicznych przeprowadzonych na Bielawie odkryto m.in. ślady chaty słupowej związanej z ludami kultury łużyckiej lub pomorskiej, co świadczy, że historia osadnictwa na tej wyspie ma już ponad dwa tysiące lat. W źródłach pisanych informacje o osadnictwie na wyspie pojawiają się w XVIII wieku. W opracowaniu Brueggemanna z 1784 roku znajdujemy informację mówiącą, że wyspa pokryta była lasem bukowym aż do 1742 roku, kiedy to las zaczęto karczować, a następnie wzniesiono tu zabudowania i zasiedlono wyspę. W 1784 roku znajdowały się tu mieszkania dla trzech rodzin oraz dom zarządcy funkcjonującego tu wówczas niewielkiego wyspiarskiego folwarku. Stopniowe zmiany zachodzące w kształcie tutejszego osadnictwa doprowadziły do tego, że na początku XX wieku istniały na Bielawie dwie niewielkie zagrody rolnicze. Stan taki utrzymał się do 1945 roku.

Polscy osadnicy, którzy przybyli po zakończeniu II wojny światowej na teren czaplineckiej gminy, zasiedlili również dwa opuszczone gospodarstwa rolne znajdujące się na wyspie. Według relacji długoletnich mieszkańców Starego Drawska, w jednej z zagród po wojnie mieszkała rodzina Państwa Bienieckich, a następnie państwo Kujawscy. Druga zagroda po wojnie przez pewien czas była niezamieszkana, później osiedlili się w niej Państwo Jankowscy, a następnie Terleccy.

Losom powojennych mieszkańców wyspy poświęcony jest cały rozdział opublikowanej w 2009 roku książkowej publikacji Pani Wirginii Twardoch pt.: “Wyspa Bielawa – Perłą jeziora Drawskiego”. Autorka oparła ten rozdział m.in. o relacje niektórych mieszkańców wyspy, o materiały udostępnione przez tych mieszkańców oraz przez Urząd Miasta i Gminy, a także w oparciu o artykuły prasowe. Sporo informacji o codziennym życiu powojennych mieszkańców wyspy zamieściłem w artykule „Ciekawostki o wyspie Bielawie” opublikowanym w numerze 13 „Kuriera Czaplineckiego” z września 2007 roku. Artykuł ten oparty jest głównie na relacjach długoletnich mieszkańców Starego Drawska i Czaplinka. Spróbujmy wybrać z tych dwóch wymienionych wyżej publikacji to, co najciekawsze, a jednocześnie w najbardziej wyrazisty sposób obrazuje specyfikę wyspiarskiego życia.

Oba gospodarstwa rolne funkcjonujące w okresie powojennym na Bielawie, oprócz uprawy ziemi, zajmowały się również hodowlą zwierząt (trzoda chlewna, bydło, konie). Ciekawostką jest to, że mieszkańcy wyspy przyjmowali również na letni wypas zwierzęta od okolicznych hodowców. Łąki na Bielawie były wygodnym pastwiskiem, które z uwagi na wyspiarskie położenie nie wymagało ogrodzenia. W oryginalny sposób radzono sobie z problemem transportu zwierząt hodowlanych. Mieszkańcy Bielawy do przewozu zwierząt przez wiele lat używali tratwy, której konstrukcję stanowił drewniany pokład umocowany na pontonach (pływakach). Tratwa umożliwiała również przewóz innych większych ładunków niemieszczących się w zwykłej łodzi. Problem transportu zwierząt niejednokrotnie rozwiązywano także w ten sposób, że zwierzęta (zwłaszcza konie) po prostu pokonywały trasę między wyspą a stałym lądem wpław. Jeden z mieszkańców Starego Drawska opowiedział mi, że kupione kiedyś zimą u mieszkańców wyspy cielę – po prostu przeprowadził z wyspy na ląd – po lodzie. Do komunikacji ze stałym lądem najczęściej wykorzystywany był brzeg w Starym Drawsku, a niekiedy również nieco bliżej położony brzeg w rejonie wsi Męcidół. Płynąc do Starego Drawska mieszkańcy wyspy przybijali do brzegu półwyspu, na którym znajdują się zabudowania nieczynnego obecnie ośrodka „Aquarius” bądź do brzegu Zatoki Drahimskiej (zwanej popularnie Zatoką Drawską) w sąsiedztwie tzw. „bazy rybackiej” czaplineckiego Gospodarstwa Rybackiego. Wybór miejsca zależał w dużym stopniu od warunków pogodowych i od wielkości fali.

         Bielawa administracyjnie należy do wsi Stare Drawsko. Na zachowanym akcie urodzenia dziecka, które w sierpniu 1947 roku urodziło się w mieszkającej na wyspie rodzinie Państwa Bienieckich, ówczesny urzędnik czaplineckiego Urzędu Stanu Cywilnego w rubryce przeznaczonej na określenie miejsca urodzenia wpisał: „Stare Drawsko gm. Czaplinek (Wyspa)”.

        Mieszkanie na Bielawie powodowało wiele niedogodności, związanych głównie z komunikacją i z zaopatrzeniem. Na uwagę zasługuje fakt, że mimo tych niedogodności mieszkańcy wyspy przez wiele lat odstawiali mleko do czaplineckiej mleczarni. Latem komunikację z wyspą zapewniały łodzie i wspomniana wcześniej tratwa, zimą po zamarznięciu jeziora do stałego lądu można było dojść pieszo – po lodzie. Najtrudniejsze dla mieszkańców były trwające niekiedy całymi tygodniami okresy, w których lód był zbyt słaby, by można było po nim chodzić, a jednocześnie niemożliwe było korzystanie z łodzi. Inną niedogodność stanowił fakt, że na wyspę nie jest doprowadzona elektryczność. Wszystko to sprawiało, że z upływem lat tereny na wyspie stopniowo traciły swój dotychczasowy rolniczy charakter, stając się przede wszystkim przedmiotem zainteresowania turystów, zwłaszcza wodniaków. W przewodniku turystycznym „Pojezierze Drawskie” z 1977 roku, w opisie Bielawy czytamy: „Wyspa Bielawa w znacznej części zajęta jest przez pola uprawne, w części przez lasy”. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że grunty na wyspie były użytkowane rolniczo jeszcze w latach osiemdziesiątych, a na niewielką już skalę także na początku lat dziewięćdziesiątych. Od tamtej pory grunty na Bielawie straciły swe rolnicze znaczenie. Zaprzestanie działalności rolniczej sprawiło, że dawne pastwiska i grunty uprawne zaczęły pokrywać się dziką roślinnością. W wielu miejscach, na niezadrzewiony jeszcze niedawno obszar zaczął wkraczać las.

c.d.n.

Sponsorzy nagród

Przyjaciele

Patronat nad akcją sprawują