JEZIORO TAJEMNIC. Niedawno do Starosty Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego prowadzącego Akcję „Jezioro Tajemnic” wpłynęła nietypowa prośba o podjęcie historycznego śledztwa. „Zlecenia” podjęli się detektywi historii związani z Akcją. Z błyskawicznym sukcesem!
– Szanowni Państwo. Uprzejmie proszę o pomoc w lokalizacji miejsca pochówku mojego Wuja Edwarda Kępińskiego żołnierza WP, który poległ na polu walki 2 marca 1945 r. i został pochowany „…w ogrodzie koło radiostacji 200 mtr. od lotniska Szenfeld, pow. Dramburg, woj. Pomorskie.” Powiadomienie jest z 8 czerwca 1945 roku – napisał w e-mailu Janusz Góra ze Stasina gm. Konopnica w powiecie Lubelskim.
Sprawa został skierowana do drawskiego regionalisty i Ambasadora Akcji Jezioro Tajemnic Wiesława Piotrowskiego, który zaprosił do współpracy innego miłośnika historii i korespondenta Akcji Marcina Roszaka z Zarańska. Ten bez namysłu zgodził się podjąć wyzwanie. Pan Roszak zajął się ustalaniem faktów. Po kilkudniowych badaniach sprawa pozornie beznadziejna została zakończona pełnym sukcesem.
Pana Janusza poinformował o nim Pan Marcin Roszak również pocztą elektroniczną:
– Pana krewny, Pan Edward Kępiński, syn Franciszka, urodzony w 1924 roku w miejscowości Stasin powiat Bełżyce, przydział wojskowy 5 pułk piechoty 2 Dywizji LWP, służył w stopniu starszego szeregowego. Zginął w Borujsku niem. Schonefeld. Obecnie miejscowość nazywa się Żeńsko. Jeżeli chodzi o dokładną datę śmierci, to 2 marca jest datą nieprawdziwą. Pana krewny zginął prawdopodobnie dzień wcześniej, 1 marca podczas natarcia na Borujsko. Walki o tą miejscowość były bardzo ciężkie, trwały od początku lutego. Można je uznać za jedne z najkrwawszych na pozycji ryglowej. Borujsko zostało wyzwolone 1 marca o godzinie 16.10. Gdyby był Pan zainteresowany tym zagadnieniem, chętnie podeślę materiały. Podana data śmierci 02.03.1945r. jest faktycznie datą obliczania strat. Robiono tak zawsze po zakończeniu walk. Nikt w ferworze walki nie liczył poległych. Pana krewny wraz z innymi poległymi został faktycznie pochowany w ogrodzie niedaleko lotniska. Była to zbiorowa mogiła, w późniejszym czasie ekshumowano szczątki i przeniesiono na 17 Cmentarz Wojskowy w Drawsku Pomorskim. Dziś znalazłem grób Pańskiego wujka. Miał zaledwie 21 lat jak zginął. Pełnia życia. Poświęcił ją abyśmy mogli żyć w wolnej, niepodległej Polsce. Pierwszego listopada zapalę znicz na jego grobie, myślę, że jestem mu to winny. Zrobię to też w imieniu Pana i Pana rodziny.
Na odpowiedź ze Stasina nie trzeba było długo czekać:
– Dziękuję serdecznie w imieniu własnym i Rodziny za Pana zaangażowanie i odnalezienie mogiły mojego Wuja jak i informację o prawdopodobnych okolicznościach jego śmierci. Z wdzięcznością skorzystam z informacji które Pan jeszcze posiada jak i z tych które Pan ma otrzymać. Być może jak zdrowie dopisze to w lecie postaram się przyjechać do grobu Wujka, a wtedy może będę miał okazję osobiście Panu podziękować. Życzę Panu i najbliższym dużo zdrowia i zadowolenia. Pozdrawiam serdecznie. Podsyłam też wiersz który kiedyś napisałem ku pamięci Wujowi i innym zapomnianym Bohaterom.
Panowie Piotrowski i Roszak odnowili także napis na nagrobku. Postanowili również dopilnować, aby pierwszego listopada zapłonął znicz na grobie odnalezionego żołnierza. Pan Marcin zapowiedział wystąpienie do Centralnego Archiwum Wojskowego o udostępnienie przebiegu służby Pana Edwarda. Czeka też na informację odnośnie daty ekshumacji w Borujsku i ponownego pochówku na cmentarzu w Drawsku Pomorskim.
Zapomnianym bohaterom
„Gdy spotkasz mogiłę przy drodze
to będzie mój grób.”[1]
nie wie zwykły przechodzień,
że pomnik bohatera jest tu.
On poszedł dla prostej przyczyny
by walczyć o cały swój Lud
by dzieci się polskie chowały
by na granice nie nastawał wróg.
Poszedł, choć życie mu miało
dostarczyć miłości i chwały,
radości z sukcesów codziennych,
patrzenia na wnuków wspaniałych.
Zimne żelazo wziął w ręce,
które mogły pieścić namiętnie.
Wypuszczał ogniem ziejące strzały,
choć mogły być całusem wspaniałym.
Legł w mokrych okopów kanały,
zamiast objęciach dziewczyny kochanej,
zamiast uniesień miłosnych dozgonnych,
ciężar juków niesionych wyzwań.
Gradem kul – kwieciste pole porasta
niebo przytłacza żelastwem bezprawia
tylko ziemia przytulić Cię może,
bo życie – na kaprys zakrawa.
Serce bije – to strach na umieranie,
ciało mokrym potem obmyte
tylko w duszy jeszcze kołacze
– ja mojej rodziny rozbitkiem.
Zrywa się w pędzie szalonym,
by wroga dopaść znienacka,
by śmierci być wyprzedzonym
i przetrwać w tej hekatombie racji.
Nim dopadł gwizd kuli,
Serce przeszył piekący ból.
Krew zbroczyła polski mundur.
Żołnierz nowej wędrówki podjął trud.
Wolność – to gest od zuchwałych,
Wolność – to ciągły odważny bój,
Wolność – to nie puste słowa,
Wolność – to też codzienny trud i znój.
Zapal świeczkę na przydrożnej mogile,
zadumaj się losem – jego i swym,
odmów w skupieniu paciorek,
bo on jest – kim mógłbyś być Ty.
Wujkowi Edwardowi Kępińskiemu poległemu w 1945 roku na Wale Pomorskim i innym zapomnianym bohaterom
Siostrzeniec J.G.
[1] Edward Kępiński, powiedział te słowa bratu Czesławowi obchodząc na wojnę.