JEZIORO TAJEMNIC. Podczas „Misji Siemczyno” dostrzeżono w dnie olbrzymią rysę. Sonar ukazał obraz przypominający pęknięcie występujące na styku płyt tektonicznych. Czy to z tego miejsca wypływa gorąca woda, o której krążą legendy w okolicy?
– Po wyjściu z Zatoki Henrykowskiej, trzymając się brzegu prawą burtą, po 900 m skręcamy na południe. Obszar lądu, do którego należy mijany brzeg, jest mocno pofałdowany, w dużej części pokryty lasem. W lesie znajduje się kilka oczek wodnych, które przy niższych stanach poziomu jeziora zamieniają się w mokradła. Podobno w upalne noce na nich można zobaczyć błędne ogniki, a zimą zauważalne są małe, wędrujące oparzeliska – opowiada o jednym z lokalnych fenomenów mogących mieć jakiś związek z tą sprawą Marek Halter, autor najlepszego tekstu – przewodnika po jeziorze Drawsko i okolicy (został opublikowany na stronie projektu „Jezioro Tajemnic” w zakładce Ustalenia/Jezioro Drawsko).
Kierujący „Misją Siemczyno” Grzegorz Zaniewicz z Akademii Morskiej w Szczecinie informuje, że wgłębienie w dnie ma ok 40 metrów długości całkowitej i wyróżnia się na otaczającym go płaskim dnie.
Błędne ogniki, o których słychać w miejscowych opowieściach, to zjawisko dostrzegane nocną porą nad terenami podmokłymi, bagnami i torfowiskami. Mają postać niewielkich światełek unoszących się nad powierzchnią. Przez stulecia wiązano je w wielu kulturach świata ze sferą zjawisk nadprzyrodzonych. W rzeczywistości zjawisko to związane jest z samozapłonem gazów, w tym gównie metanu powstającego podczas rozkładu szczątków biologicznych.
Podobnie jak w poprzednich przypadkach, konieczne jest bezpośrednie obejrzenie podwodnej rysy przez nurków i specjalistów od geologii.
C.D.N.